[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Rogerze, przecież nie potrafisz zabić czÅ‚owieka z zim­
- Przepraszam - wyszeptał. - Tak mi przykro.
ną krwią - odezwał się Brandon cichym głosem. - To do
302
- Wiesz, co się stanie, jeśli zostaniemy. - Podejrzenia,
szepty. - Nie mamy tej przeklętej listy.
James potarł brodę i zmarszczył czoło.
- Chyba tak. Ja tylko... Vereno, w życiu spotyka nas tak
niewiele szczęścia. Nie zmarnuj swojej szansy.
24
Verena miała ściśnięte gardło, oczy ją piekły. Niczego
nie marnowała. Wstała z łóżka i poklepała dłoń brata.
- Jedyne, co tracę, to czas. Muszę się pakować.
Posłała mu uśmiech i wyszła z pokoju. Znalazłszy się
Przepraszam. Czy jest lady Westforth? O, Boże! Chy­
za drzwiami, oparÅ‚a gÅ‚owÄ™ o drewnianÄ… futrynÄ™. Gdy tyl­
ba zgubiłam bransoletkę.
ko noga Jamesa wydobrzeje, wyjadą i wszystko będzie,
jak trzeba. Niebawem znajdzie się wśród rodziny.
Pani Cowper do Herbertsa, gdy przyszła z wizytą do
- A, tu jesteś - rozległ się za nią głęboki głos.
łady Westforth następnego dnia po ogłoszeniu radosnej
Verena gwałtownie zaczerpnęła tchu i przycisnęła dłoń
nowiny.
do mocno bijÄ…cego serca.
- Brandon! Wystraszyłeś mnie!
Verena otworzyła drzwi i zajrzała do pokoju Jamesa.
- Nie chciaÅ‚em. - W wÄ…skim korytarzyku od razu zro­
-Ver!
biło się ciemniej i przytulniej. - Jak twój brat?
Weszła i usiadła na brzegu łóżka.
- Lepiej. - Verena skierowała się do schodów, żeby uciec
- Wyglądasz lepiej. Co powiedział lekarz?
tam, gdzie jest więcej światła. Dlaczego jej serce tłukło się
- Za kilka dni wstanÄ™ i zacznÄ™ chodzić o kulach. W sa­
w piersi i zamierało za każdym razem, kiedy Brandon był
mą porę, bo w sobotę odpływa nasz statek.
w pobliżu. - Doktor powiedział, że za kilka dni James
Wiadomość powinna ją ucieszyć, ale przyprawiła o łzy.
wstanie.
- To dobrze.
St. John ruszył za nią na dół.
Brat ujął jej dłoń i uśmiechnął się krzywo.
- To Å›wietnie. Wszystkim nam przyda siÄ™ odrobina wy­
- Wcale nie. Gdzie St. John?
poczynku.
- Był tutaj rano, ale się z nim nie spotkałam.
Verena zatrzymała się pod drzwiami salonu.
Nie mogła. Od strasznych przeżyć z poprzedniego dnia
- Jak się tu dostałeś?
unikała Brandona. Nie mogła się z nim zobaczyć. Serce
Brandon wzruszył ramionami.
jej pękało.
- Mam swoje sposoby.
James westchnÄ…Å‚.
- Przekupiłeś Herbertsa, tak?
- Jesteś pewna, że chcesz wyjechać z Londynu?
Otworzył drzwi i usunął się na bok.
Nie.
- Nigdy ci nie powiem.
304
305
Verena się zawahała, wspominając ostatni raz, kiedy - Pora przestać uciekać. - Jego oczy płonęły. - Raz na
weszÅ‚a do tego pokoju. OblaÅ‚ jÄ… war. Zerknęła na Brando- zawsze, Vereno. Czy kiedykolwiek używaÅ‚aÅ› tego okreÅ›le­
na i zobaczyÅ‚a, że on myÅ›li o tym samym. Jego spojrze­ nia? Na zawsze. To piÄ™kne sÅ‚owa.
nie pobiegło ku kanapie, na ustach pojawił się lekki
- Nie uciekam. Przestałam cztery lata temu.
uśmiech.
- NaprawdÄ™? A może zamieniÅ‚aÅ› ucieczkÄ™ na ukrywa­
Do licha! NienawidziÅ‚a pożegnaÅ„. Ze sztywno wypro­ nie siÄ™? - DotknÄ…Å‚ jej wÅ‚osów. - Kiedy ciÄ™ poznaÅ‚em, za­
stowanymi plecami weszÅ‚a do salonu. Nagle sobie uÅ›wia­ uważyÅ‚em rzeczy, które nie miaÅ‚y sensu. Drobiazgi, ale
domiła, jak bardzo lubi swój dom. A już za tydzień będzie znaczące.
musiaÅ‚a opuÅ›cić go na zawsze. Szybko zamrugaÅ‚a powie­
- Jakie?
kami, odpędzając łzy.
- ByÅ‚aÅ› znana w półświatku jako uwodzicielka. - Na­
 Zegnać się" to najokropniejsze słowo w słowniku. chylił się i musnął policzkiem jej policzek, wywołując
Z piekÄ…cymi oczami podeszÅ‚a do okna wychodzÄ…cego na u niej dreszcze. - Nie udaÅ‚o mi siÄ™ jednak znalezć niko­
ulicÄ™. Tyle miaÅ‚a do powiedzenia, a nie mogÅ‚a wydobyć go, kto twierdziÅ‚by, że byÅ‚ twoim kochankiem. Ani jedne­
z siebie głosu. go mężczyzny.
Brandon stanął obok niej. Verena zadrżała.
- Kiedy ostatnim razem byliÅ›my w tym pokoju, zaczÄ…­ - Może dobrze ukrywaÅ‚am swoich kochanków.
łem coś mówić, ale kazałaś mi zaczekać. - A może żadnego nie miałaś, bo wtedy musiałabyś się
- Tak, bo... otworzyć.
- Chciałbym cię o coś zapytać. Oczywiście jeśli nie - Ta rozmowa jest bez sensu, Brandonie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •