[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- odparł, pozwalając sobie na ostrożny uśmiech. -
Ale skoro nie chciałaś, żebym przyjechał, to po co
dzwoniłaś?
- Bo nie byłam pewna, czy mówi prawdę.
A w pierwszej chwili rzeczywiÅ›cie trochÄ™ siÄ™ prze­
straszyÅ‚am. Głównie zresztÄ… chodziÅ‚o mi o bezpie­
czeństwo dzieci. W Manchesterze zdarzały mi się
o wiele grozniejsze spotkania.
- Skoro tak, to nie będę ci dłużej przeszkadzał.
Mark McIvor jest poczciwym, zupeÅ‚nie nieszkodli­
wym człowiekiem. Gdybym wiedział, że przychodził
wcześniej do tego domu po jedzenie, byłbym cię
uprzedził. Ale chylę czoła przed Pamelą. Nigdy bym
nie przypuszczał, że pomaga bezdomnym.
- Cieszę się, że choć jedna z nas zasługuje w twoich
oczach na uznanie - mruknęła z sarkazmem Henrietta.
- Jeśli dobrze rozumiem, nie chcesz, żebym się
zajmował twoim losem, czy tak? - zapytał, pomijając
jej zaczepkÄ™ milczeniem.
OczywiÅ›cie, że chciaÅ‚a. ChciaÅ‚a, by oboje do koÅ„­
ca życia zajmowali się nawzajem swoim losem.
Chciała być jego żoną i matką jego dzieci. Tylko czy
Anula & Irena
scandalous
129
on podziela jej uczucia? Najwidoczniej nie. Widzi jÄ…
najwyżej w roli przyjaciela i współpracownika.
- Zaraz sobie pojadÄ™ - podjÄ…Å‚ Matthew po chwili
milczenia. - Ale najpierw pójdę do Marka i umówię się,
żeby do mnie przyszedł wziąć kąpiel i dał się zbadać.
Po tych sÅ‚owach oddaliÅ‚ siÄ™ w gÅ‚Ä…b ogrodu, zo­
stawiając Henriettę z jej smutnymi myślami. Prawdę
mówiąc, czuła się zdruzgotana. Dlaczego była wobec
niego taka opryskliwa? Owszem, zachował się trochę
porywczo, ale od razu przyjechał, bo niepokoił się
o jej bezpieczeństwo. Powinna mu była okazać
wdzięczność, zamiast się odszczekiwać.
%7łałuję, że w ogóle tutaj przyjechałam, myślała, zła
na siebie. MiaÅ‚am siÄ™ tylko zająć dziećmi, a tymcza­
sem znalazłam wymarzonego mężczyznę, i co z tego
wynikło? Kiedy wydawało się, że zaczynamy się do
siebie zbliżać, musiałam wszystko zepsuć jednym
niefortunnym zdaniem.
ZachowaÅ‚em siÄ™ jak rozgrymaszony dzieciak, my­
ślał tymczasem Matthew, wracając do domu. Albo
jak nieznoÅ›ny pedant. Henrietta jest dorosÅ‚Ä…, samo­
dzielną kobietą, która sama potrafi o siebie zadbać.
A on przesadnie się o nią troszczy, ponieważ jest
w niej beznadziejnie zakochany.
Przed jej pojawieniem się nie musiał się o nikogo
troszczyć prócz Kate i siebie. Ale przyszła miłość,
a on, jak już się angażował, to całym sobą, nie umiał
niczego robić połowicznie. Owszem, nowe uczucie
przywróciło go życiu, ale wcale nie był pewien, czy
ma się z tego powodu cieszyć.
Anula & Irena
scandalous
130
Nazajutrz rano Henrietta nie mogła się doczekać
przyjazdu szefa, co było zastanawiające, gdyż Mat-
thew nigdy nie spózniał się do pracy. W miarę jak
minuty mijały, a on nie pojawiał się ani nie dzwonił,
zaczęła siÄ™ niepokoić. Może postanowiÅ‚ dać jej na­
uczkÄ™? No dobrze, niech siÄ™ na niÄ… gniewa, byle tylko
nic mu się nie stało.
Zaczęła przyjmować pacjentów. Na szczęście po
mniej więcej półgodzinie dobiegł ją z recepcji głos
Matthew. Henrietta odetchnęła z ulgą. Niech będzie
na nią zly, byle był cały i zdrowy.
Następną jej pacjentką była żona weterynarza.
Henrietta nigdy jej nie widziaÅ‚a, ponieważ pani Mar­
tin wyjechała z wioski do krewnych w przeddzień
pamiętnej pierwszej wizyty Henrietty i Matthew u jej
chorej córki.
Pani Martin byÅ‚a pulchnÄ…, dobrodusznie wyglÄ…da­
jącą kobietą. Witając się z nią, Henrietta nie mogła
oprzeć się współczuciu na myśl o tym, co ta kobieta
musi przeżywać, majÄ…c Å›wiadomość, że swawola jed­
nego z jej dzieci doprowadziÅ‚a do czyjejÅ› przedwczes­
nej śmierci.
- Trzy dni temu spuchła mi stopa - zaczęła pani
Martin. - Robiłam sobie okłady, ale opuchlizna nie
schodzi, a w dodatku stopa coraz bardziej boli. ParÄ™
miesiÄ™cy temu miaÅ‚am coÅ› podobnego na rÄ™ce, do­
stałam antybiotyk i ręka prawie zupełnie stęchła.
Niemniej jest nadal zaczerwieniona.
Stopa byÅ‚a nie tylko opuchniÄ™ta, ale i mocno za­
czerwieniona.
- Czy chorowała pani kiedyś na zapalenie tkanki
łącznej? - zapytała Henrietta.
Anula & Irena
scandalous
131
- Tak, ale to było wiele lat temu.
- Muszę zlecić badanie krwi na obecność glukozy
i kwasu moczowego, gdyż jednÄ… z przyczyn zapale­
nia tkanki łącznej może być cukrzyca - wyjaśniła
Henrietta. - A na razie przepiszÄ™ pani antybiotyk,
który zlikwiduje stan zapalny. Po wyjściu ode mnie
proszę się zgłosić do pielęgniarki, która pobierze
krew. Z wynikiem proszę się do mnie zgłosić pod
koniec tygodnia.
Zbierając się do wyjścia, pani Martin zapytała:
- Jak siÄ™ miewa doktor Cazalet?
- W jakim sensie?
- No... czy już siÄ™ otrzÄ…snÄ…Å‚. Zapewne mówiÅ‚ pa­
ni, co się stało.
- Tak, wiem - przytaknęła Henrietta. -1 myślę, że
mogę na pani pytanie odpowiedzieć twierdząco. Ale,
żeby mieć pewność, lepiej chyba zapytać jego samego.
- Po tym, co siÄ™ staÅ‚o, wysÅ‚aliÅ›my syna za grani­
cę - podjęła wyraznie zgnębiona pani Martin. -
Jednakże nie może siedzieć tam bez końca, no i oboje
z mężem bardzo za nim tęsknimy. Chciałabym, żeby
syn wrócił, a zarazem boję się tego. Nie chciałabym
panu doktorowi przysparzać bólu.
- Rozumiem. Jeśli wolno mi coś radzić, to sądzę,
że syn powinien wrócić i wtedy wszyscy razem spró­
bujecie tÄ™ sytuacjÄ™ rozwiÄ…zać. To na pewno dla niko­
go nie będzie łatwe, ale doktor Cazalet z pewnością
nie będzie chciał sprawiać państwu dodatkowych
przykrości.
Kobieta pokiwała głową.
- Oby miała pani rację. Dziękuję za radę. Trzeba
to w jakiś sposób przełamać i zakończyć - rzekła.
Anula & Irena
scandalous
132
Po jej wyjściu Henrietta zamyśliła się. Pani Martin
ma rację, trzeba całej sprawie położyć kres. Miejmy
nadzieję, że Matthew będzie tego samego zdania. Jest
przecież dobrym, życzliwym ludziom człowiekiem,
który wiele wycierpiał, ale zaczyna się już wyzwalać
z pęt przeszłości. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •