[ Pobierz całość w formacie PDF ]

broszki, które Leonor i Cristina przypięły do stanika. Na ostatku zawieszono Anie na szyi
ślubny prezent od Carlosa  przepiękne złote serce na najgrubszym łańcuszku z całej kolekcji.
Catherine cofnęła się o krok i przyłączyła się do szczerych pochwał, których nie
szczędziły Cristina i Leonor.
 Wyglądasz wspaniale, Ano Barroso!  powiedziała z uśmiechem.  Przynosisz chlubę
swojemu przyszłemu mężowi.
 Obrigada, querida!  Ana szybko pocałowała ją w oba policzki.  A teraz ty, Catherine.
Musisz się przebrać.
 To nie potrwa długo, obiecuję. Będę gotowa, zanim fotograf skończy ustawiać do
zdjęcia twoje małe druhny.  Uśmiechnęła się, czując nagle ucisk w gardle.  Bądz
szczęśliwa, Ano.  Nieelegancko pociągnęła nosem.  Proszę... zapomniałaś o kwiatach.
Ana z zamyślonym wyrazem twarzy przyjęła bukiet, tradycyjnie ułożony wokół
rzezbionej świecy.
 Pózniej może już nie będę miała okazji ci tego powiedzieć, Catherine. Ale skoro
spotkałyśmy się znowu, nie pozwól, żeby moje małżeństwo nas rozdzieliło. Obiecaj, że
przyjedziesz niedługo i zostaniesz dłużej ze mną i Carlosem Quinta da Floresta.
Catherine żywo skinęła głową.
 Oczywiście. A teraz już idz. Wszyscy czekają.
Anę przywitały okrzyki podziwu druhen i licznych krewniaczek czekających na
korytarzu. Catherine ruszyła do swojego pokoju, zdecydowana przynajmniej dorównać
elegancją siostrom swojej przyjaciółki. Przyjrzawszy się sobie uważnie * lustrze, zaczesała
wysoko ciemne włosy i upięła je w luzny węzeł. Potem włożyła prosty jedwabny kremowy
kostium  ostatni zakup zrobiony w butiku na statku. Dodała do tego kolczyki i pojedynczy
sznur wielkich barokowych pereł pożyczony od matki. Na koniec wsunęła głęboko na oczy
kapelusz z szerokim rondem tej samej barwy co kostium.
 Może być  rzuciła swemu odbiciu, naciągając eleganckie rękawiczki.
Sięgnęła po małą torebkę, wyprostowała się i skierowała w stronę głosów dobiegających
z pokoju gościnnego. Właśnie w tym momencie wyszła stamtąd Fernanda.
 Dona Catherina, que beleza!  wykrzyknęła służąca,  Sama pani wygląda jak panna
młoda!
Słowa te wzbudziły w dziewczynie taki ból, że opanowała się z największym trudem.
Stanęły w otwartych drzwiach i patrzyły na scenę, którą fotograf najwyrazniej właśnie
ustawił. Eduardo, bardzo przystojny w ciemnym garniturze, stał przy wielkim kominku z
roześmianą Aną w otoczeniu druhen. Potem Ana uparła się, by Catherine pozowała z nią do
zdjęcia, a pózniej do następnego z Eduardem. Wkrótce zjawiła się Elsa i oświadczyła, że
zajechały pierwsze samochody mające zawiezć gości do kościoła.
W zamieszaniu, jakie teraz nastąpiło, nikt nie zauważył, kiedy Eduardo odciągnął
Catherine na stronę.
 Jesteś tak piękna, że zapiera dech w piersiach. Dziewczyna odwróciła się, nie widząc
nic wokół siebie.
Panna Holroyd majestatycznie ruszyła w jej kierunku, imponująca w kostiumie z szarej
mory i kapeluszu przybranym fiołkami.
 Pojedziemy razem  oznajmiła.  Dobrze się czujesz, Catherine? Wyglądasz pięknie,
ale trochę blado.
 Czuję się świetnie  zapewniła ją dziewczyna.
Dzień ślubu Any okazał się dla Catherine wielkim przeżyciem od początku do końca. Nie
ostatnim z powodów było to, że podczas długiej mszy przed wielkim złoconym ołtarzem
Igreja Matriz złapała się na tym, że nie tylko czuje głębokie wzruszenie wywołane ceremonią,
lecz również uświadomiła sobie, że po poznaniu Eduarda niemożliwe byłoby dla niej złożenie
podobnej przysięgi innemu mężczyznie.
Na życzenie Any, zamiast wrócić do Casa das Camelias samochodem, państwo młodzi
oraz goście wrócili przez miasto piechotą. Druhny  zgodnie z tradycją panującą w Minho 
szły z rękami wspartymi na biodrach. Ludzie wychylali się z okien i tłoczyli na chodnikach,
obsypując szczęśliwą parę życzeniami szczęścia. Panna Holroyd wróciła samochodem do
domu z Eduardem, natomiast Catherine z zapałem robiła zdjęcia przez całą drogę do Casa das
Camelias i na przystrojonym dziedzińcu domu. Oprócz kwiatowych ozdób na slotach kwiaty
wpleciono w dzikie wino porastające ściany i ustawiono w naczyniach pod ścianami. Ich
zapach mieszał nc w powietrzu z wesołym śmiechem, kiedy państwo młodzi przyjmowali
pocałunki i życzenia szczęścia od gości przy akompaniamencie strzelających korków
szampana. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •