[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Przede wszystkim chciałam pożegnać się z polanką odparła.
Przecież wkrótce pojawi się tu nowy właściciel.
Zawsze miała jakiegoś właściciela.
Duncanów? Przecież rzadko tu bywali. Zrobiła pauzę. Nie
wiem, jak ty, ale ja zawsze miałam uczucie, że ta polanka jest
nasza.
73
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
W świetle księżyca widziała dosyć dokładnie jego twarz. Rorke
nie potrafił ukryć emocji.
Tak szepnął.
Callie spojrzała na niego z nadzieją.
Myślałam też o naszej ostatniej nocy tutaj.
Natychmiast dostrzegła zmiany w całej jego postawie.
Rorke zesztywniał i odchylił się do tyłu, jakby chciał się od niej
odsunąć. Callie zrozumiała, że musi jak najszybciej zmienić temat.
A ty? Dlaczego tu przyjechałeś?
Nie odpowiadał przez dłuższą chwilę. W końcu, kiedy była już
przekonana, że nic nie powie, usłyszała jego głos:
Myślałem o swoim powrocie do Harrison. Nie wiem, czy nie
popełniłem błędu.
Z powodu tego incydentu? Nie chciała używać słowa
restauracja .
Skinął głową i wbił jednocześnie dłonie w kieszenie dżinsów.
Pomyślała, że Bradley Peters nie powinien jej się w ogóle pokazywać
na oczy.
Przecież tutaj się urodziłeś powiedziała. To jest również
twoje miasto.
Wiem. Szkoda tylko, że inni tego nie rozumieją stwierdził z
goryczą.
To była prawda. W Harrison traktowano go jak intruza. Z
pewnością w Nowym Jorku czuł się bardziej u siebie niż tutaj, w tej
małej, zamkniętej społeczności.
Niewiele myśląc, Callie przysunęła się do niego i przytuliła,
kładąc głowę na jego ramieniu. Chociaż zaskoczyło go to, przytulił ją
mocno do siebie, wyjąwszy wcześniej dłonie z kieszeni spodni.
Masz rację szepnęła. To jest niesprawiedliwe.
74
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
A wiesz, co jest jeszcze bardziej niesprawiedliwe? spytał.
Potrząsnęła głowę, a następnie odsunęła się trochę, żeby
zajrzeć mu w oczy. Ku jej zdziwieniu okazało się, że igrają w nich
iskierki uśmiechu.
Najbardziej niesprawiedliwe jest to, że gadam o tym
wszystkim, trzymając w ramionach piękną kobietę. To całe Harrison
fatalnie na mnie wpływa.
Poczuła, że nagle zrobiło jej się cieplej, a serce zabiło mocniej w
piersi.
Więc o czym wolałbyś rozmawiać? zapytała poruszona.
Nie odpowiedział. Dotknął tylko jej policzka, a następnie
przesunął palce niżej. I jeszcze niżej. Piersi Callie unosiły się w
nierównym oddechu. Sutki stwardniały w oczekiwaniu tego, co
miało nastąpić. Ale Rorke ominął je. Jego palce ześliznęły się niżej
po ubraniu. Dotknął jej bioder, a następnie przytulił Callie mocno
do siebie. Tak mocno, że zabrakło jej tchu.
Może w ogóle nie powinniśmy rozmawiać szepnął.
A ona wiedziała, że nawet gdyby miała mu teraz coś do
powiedzenia, to i tak nie potrafiłaby niczego z siebie wydusić. Nie
było to jednak potrzebne. Rorke pocałował ją mocno.
Callie zacisnęła konwulsyjnie dłonie na jego skórzanej kurtce.
Wolałaby mieć go teraz przy sobie nagiego, chociaż, oczywiście,
powinna się w ogóle cieszyć, że chce z nią być. Jęk, który wydobył
się z jej gardła, był w połowie jękiem rozkoszy, a w połowie nie
zaspokojonego pożądania.
Tak, wiem, że chciałabyś więcej powiedział gardłowym
głosem, kładąc ją na rozłożonym kocu.
Dłonie Rorke'ego gładziły bezustannie jej ciało pod warstwą
materiału.
75
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Nie ma guzików? spytał.
Jakich guzików?
Zanim tu przyszłaś, wyobrażałem sobie, że pojawisz się w tej
sukni, w której byłaś w restauracji, i żeby się z tobą kochać, będę
musiał rozpiąć guziki.
Niestety westchnęła.
Ton głosu wskazywał, że jest jej naprawdę przykro.
Nie przejmuj się. Przecież nie guziki są najważniejsze.
Jego ręka wśliznęła się pod bluzkę. Callie nareszcie poczuła
jego dotyk na nagim ciele. Zaczęła mruczeć jak kotka, która domaga
się pieszczot. Sama nie wiedziała, jak to się stało, że rozebrał ją tak
szybko. Być może dzięki latom praktyki.
Teraz ty powiedziała, patrząc mu wyzywająco w oczy.
Rorke nie mógł oderwać wzroku od jej wspaniałych piersi oraz
płaskiego brzucha. Mimo to zaczął się posłusznie rozbierać.
Najpierw zrzucił kurtkę, a następnie spodnie, z których wyjął
niewielki foliowy pakiecik. Kiedy jednak zdjął koszulę, Callie
zupełnie oniemiała.
Pamiętała jeszcze silne ciało Rorke'ego. Teraz jednak miała
przed sobą wspaniale umięśnionego mężczyznę, a nie
nieopierzonego chłopaka. Poczuła, że dreszcz pożądania przeszył
całe jej ciało.
Przez chwilę oboje wpatrywali się w siebie jak zahipnotyzowani,
nie zważając na wieczorny chłód, który wcale nie ostudził ich
zmysłów, a następnie padli sobie w ramiona. Callie poczuła
rozkoszne łaskotanie skręconych włosów na swoich piersiach i
pomyślała, że nareszcie jest w odpowiednim miejscu i z właściwym
mężczyzną.
76
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Pózniej nie miała już czasu myśleć. Majteczki, które do
niedawna miała na sobie, znalazły się obok koca i poczuła na sobie
ciało Rorke'ego. Już, pomyślała. Teraz będę mogła liczyć gwiazdy.
Nic jednak nie nastąpiło. A właściwie nie nastąpiło to, co
powinno. Rorke z widocznym wysiłkiem oderwał się od niej i
spojrzał jej w oczy. Nie dojrzała w nich jednak gwiazd, które
mogłaby liczyć.
Czy chcesz, żebym przestał? spytał ze ściśniętym gardłem.
Ja&
Tym razem nie pozwolę, żebyś mnie oszukała. Ani mnie, ani
siebie.
Teraz była niezależną, pełnoletnią kobietą. Miała własne środki
utrzymania i nie zależało jej już tak na opinii rodziny. Poza tym
przestała już się bać świata, który wydawał jej się kiedyś okrutny i
niezrozumiały. Wiedziała, że Rorke wystarczy jej za wszystko.
Chcę ciebie powiedziała, widząc napięcie w jego oczach.
Chyba bardziej niż kiedykolwiek.
Na pewno?
Oczywiście. Callie nie miała żadnych wątpliwości.
Rorke szybko otworzył pakiecik. Callie patrzyła na niego bez
zażenowania. Nie tak jak kiedyś, gdy udawała, że nie wie, co się w
ogóle dzieje.
Chodz szepnęła.
Rorke nie potrzebował zachęty. Po chwili już był przy niej.
Gładził jej brzuch, a następnie jego dłoń powędrowała niżej.
Jednocześnie zaczął ssać stwardniały koniuszek jej piersi. Callie
jęknęła i otworzyła się cała dla niego. Czuła się pusta. Zanim
zdążyła pomyśleć, czym można by wypełnić ten brak, Rorke już się
w niej znalazł.
77
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
To było właśnie to, o co chodziło. Doskonale się uzupełniali. I
teraz mogli popłynąć razem w rozjaśnioną światłem księżyca noc.
Kochali się coraz szybciej. Ich oddechy stały się krótkie i
urywane. Callie poczuła, że już nie panuje nad sobą. Z trudem
powstrzymywała krzyk. Jednak jej ciche pojękiwania mieszały się z
szumem strumyka. Słyszała szybkie bicie serca Rorke'ego. Starała
się go przyciągnąć coraz bliżej, tak żeby wszedł w nią jak najgłębiej.
Wkrótce stracili panowanie nad sobą. Rytm ich ruchów stał się
spazmatyczny, urywany. W końcu osiągnęli spełnienie, a potem legli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]