[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gdy straciÅ‚o to jakikolwiek sens. CzuÅ‚ presjÄ™ odpowiedzial­
ności. To miasto potrafi dać w kość, prawda?
Pona & Irena
scandalous
Z początku Parker też tak myślał, ale stopniowo przestał
postrzegać to jako kłopot. Polubił samodzielne kobiety Red
Rose. No i była jeszcze Ellie.
- %7łal mi tych wszystkich kobiet. Nie chcę ich zawieść.
- Nie wydaje mi siÄ™, żeby do tego doszÅ‚o, kochanie. Je­
steś silniejszy, niż myślisz. W końcu ty jeden miałeś tyle
odwagi, by opuścić Red Rose. My z ojcem zostaliśmy i sam
wiesz, że to nie skończyło się dobrze.
- To nie miasto byÅ‚o przyczynÄ… twoich kÅ‚opotów, tyl­
ko on.
- Nic nie jest tak proste, na jakie wyglÄ…da, Parker - po­
wiedziaÅ‚a Janette, wzdychajÄ…c. - Czasem żaÅ‚ujÄ™, że nie mo­
gę cofnąć czasu.
- Nie musisz. Po prostu bądz teraz szczęśliwa.
-Jestem. I to bardzo. Edward jest dobrym mężem
i przyjacielem. Ty też powinieneÅ› odnalezć szczęście. Je­
śli wymyślę coś w sprawie miasteczka, dam ci znać. Po to
dzwoniłeś, prawda?
- Częściowo. Ale tak naprawdę to chciałem usłyszeć
twój gÅ‚os. Wiem, że to brzmi niedorzecznie - bÄ…knÄ…Å‚ za­
wstydzony.
-Nie dla mnie, synu. Uważam to za wielki komple­
ment. Dbaj o siebie i nie przejmuj siÄ™ tak bardzo kÅ‚opota­
mi Red Rose. To już nie jest twój dom.
Jednak kiedy przerwali rozmowę, Parker zdał sobie
sprawę, że tym razem matka nie miała racji.
Pona & Irena
scandalous
ROZDZIAA SIÓDMY
Minęły trzy kolejne dni, a Parker wciąż spÄ™dzaÅ‚ bezsen­
ne noce na niespokojnych przechadzkach po sypialni. El-
lie mogÅ‚a dostrzec jego sylwetkÄ™ pojawiajÄ…cÄ… siÄ™ w kolej­
nych oknach. Bardzo chciała do niego pójść, zapytać, jak
mu idzie, zaproponować towarzystwo i gorącą czekoladę,
ale wiedziała, że byłoby to kuszeniem losu. Zresztą gdyby
Parker coÅ› nowego wymyÅ›liÅ‚, natychmiast by jej o tym po­
wiedział.
Musiała jednak przyznać, że ostatnio jej sąsiad pracuje
bardzo intensywnie. Codziennie był w hotelu i w fabryce,
a gdy tylko wracał do domu, telefonował albo siadał przy
komputerze. Ilekroć go widywaÅ‚a, byÅ‚ spiÄ™ty i nieobec­
ny myślami. Czuła się coraz bardziej winna, że oderwała
go od jego wygodnego życia i ściągnęła do Red Rose. Nie
w porzÄ…dku wydaÅ‚o jej siÄ™ też, że tylko Parker ponosi ca­
łość kosztów i odpowiedzialność za ożywienie miasteczka,
którego nawet nie lubi. ZdecydowaÅ‚a, że nadszedÅ‚ najwyż­
szy czas, by pobudzić mieszkańców do działania.
Właśnie dlatego następnego ranka stanęła na środku
kawiarni i zaczęła Å‚omotać Å‚yżkÄ… w garnek, próbujÄ…c zwró­
cić na siebie uwagę gości.
Pona & Irena
scandalous
- Co ty wyprawiasz, Ellie? - spytała Sunny, krzywiąc się
na hałas.
- ChcÄ™, żebyÅ›cie mnie posÅ‚uchaÅ‚y. Musimy wreszcie po­
ważnie porozmawiać.
- O czym?
-O mężczyznach...
Nagłe, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gwar
ucichł, a wszystkie oczy zwróciły się na nią w skupieniu.
Ellie rozeÅ›miaÅ‚aby siÄ™, gdyby nie dowodziÅ‚o to powagi sy­
tuacji.
- A dokładniej o Parkerze - dokończyła.
- Dobre wieÅ›ci? - chciaÅ‚a wiedzieć Delia. - DostaÅ‚ od­
powiedzi na zaproszenia, które rozesłał?
Ellie nie miała pojęcia. Nie widziała go od kilku dni
i podejrzewała, że to ze względu na brak postępów.
- Chodzi o to, że jeśli mamy zrobić pokaz możliwości
miasteczka, to powinnyśmy zacząć przygotowania.
- Ja tam jestem gotowa, jak nigdy w życiu - oznajmiła
niespodziewanie Lydia.
- Ja też - westchnęła Sunny. - A jak na razie, Par­
ker jest jedynym sensownym mężczyzną w tym mieście
i zajmuje się tylko niektórymi - prychnęła, wymownie
patrzÄ…c na Ellie. - Panowie z brygady remontowe; siÄ™ nie
liczÄ…, bo mówiÄ… tylko o powrocie do domu. A jeÅ›li cho­
dzi o Chestera Atchinsona, to za bardzo działa mi na
nerwy.
Ciekawe, pomyÅ›laÅ‚a Ellie. Jeszcze nie sÅ‚yszaÅ‚a, żeby jaki­
kolwiek mężczyzna wytrącił Sunny z równowagi.
- Jak to?
Pona & Irena
scandalous
- ZignorowaÅ‚ zaczepki Sunny - szepnęła Lydia teatral­
nie. - A tego nie przepuści nikomu.
- Nie zamierzam o nim rozmawiać - burknęła Sunny.
- Lepiej pomówmy o Parkerze.
- Skoro on stara siÄ™ sprowadzić tu mężczyzn, my po­
winnyśmy zrobić coś, by ich zatrzymać - wyjaśniła. - To
nie jest w porzÄ…dku, żeby o wszystkim musiaÅ‚ sam my­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •