[ Pobierz całość w formacie PDF ]
widząc to, pytali ze zdumieniem: Jak mogło drzewo figowe tak od razu uschnąć? Jezus im
odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę, a nie zwątpicie, to
nie tylko z figowym drzewem to uczynicie, ale nawet jeśli powiecie tej górze: Podnieś się i
rzuć w morze stanie się. I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić
będziecie . Marek (11, 20nn.) mówi to samo jeszcze bardziej dobitnie: Przechodząc
rano, ujrzeli drzewo figowe uschłe od korzeni. Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do
Niego: Rabbi, patrz, drzewo figowe, któreś przeklął, uschło . Jezus im odpowiedział:
Miejcie wiarę w Boga! Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: Podnieś się i
rzuć w morze , a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie.
Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko
wierzcie, że otrzymacie . . To prawo wiary pojęli bardzo dobrze apostołowie, przekazując
je z kolei pierwszym chrześcijanom. Oto co pisze św. Jakub w swym Liście (1, 5-8): Jeśli
zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i
nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym! Kto
bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to
tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem
chwiejnym, niestałym we wszystkich swych drogach . Również i dzisiaj Jezus w odpowiedzi
na wiare dokonuje cudów. Muszę wyznać, że wywarła na mnie szczególne wrażenie wiara
niektórych osób zajmujących się uzdrawianiem. Wydaje się, że dokonują oni cudów tego
samego rodzaju co cuda Jezusa opisywane w Ewangeliach i w Dziejach Apostolskich. Czy
nie uderzyło was, że za każdym razem, gdy Jezus wysyłał swoich apostołów, by
przepowiadali, obdarzał ich mocą uzdrawiania i dokonywania cudów - tak jakby pragnął
połączyć wewnętrznie te dwie posługi: posługę uzdrawiania i posługę przepowiadania? W
pewnym sensie każdy przepowiadający Ewangelię ma również być człowiekiem
dokonującym cudów. To bardzo znamienne, że apostołowie proszą jedynie o śmiałość i
odwagę w głoszeniu Ewangelii i łaskę czynienia cudów. Po zwolnieniu ich przez trybunał,
wypowiadają modlitwę: A teraz spójrz, Panie, na ich grozby i daj sługom Twoim głosić
słowo Twoje z całą odwagą, gdy Ty wyciągać będziesz swe ręce, aby uzdrawiać i
dokonywać znaków i cudów przez imię świętego Sługi Twego, Jezusa (Dz 4, 29-30). Ich
modlitwa wydaje się być wspaniałomyślnie wysłuchana: Po tej modlitwie zadrżało miejsce,
na którym byli zebrani, wszyscy zostali napełnieni Duchem Zwiętym i głosili odważnie słowo
Boże (Dz 4, 31). Wiele znaków i cudów działo się przez ręce apostołów wśród ludu. (...)
Wynoszono też chorych na ulicę i kładziono na łożach i noszach, aby choć cień
przechodzącego Piotra padł na któregoś z nich. Także z miast sąsiednich zbiegało się
mnóstwo ludu do Jerozolimy, znosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste, a
wszyscy doznawali uzdrowienia (Dz 15, 12.15-16). Zw. Paweł, który wyróżnia się w
Dziejach Apostolskich jako dokonujący cudów, będzie odwoływał się do tej swojej
władzy, gdy pragnie zdobyć wiarygodność jako apostoł w pierwotnym Kościele:
Oszalałem, a wyście mnie do tego zmusili. To wy powinniście wyrażać mi uznanie. W
niczym przecież nie byłem mniejszy od wielkich apostołów , chociaż jestem niczym.
Dowody [mojego] apostolstwa okazały się pośród was przez wielką cierpliwość, a także
przez znaki i cuda, i przejawy mocy (2 Kor 12,11-12). Dlaczego nie jesteśmy dziś
świadkami podobnych cudów, jak te, które miały miejsce w Kościele pierwotnym?
Dlaczego jest tak niewiele cudownych uzdrowień i tym bardziej wskrzeszania umarłych?
Niektórzy twierdzą, że dzieje się tak, ponieważ nie potrzeba dziś cudów. Mam jednak
wrażenie, że nigdy dotychczas tak bardzo ich nie potrzebowaliśmy. Nie ma cudów, bo po
prostu nie czekamy na nie. Nasza wiara jest bardzo słaba. Przypominam sobie rozmowę z
jednym ze współbraci jezuitów, pracującym wspaniale pośród hinduistów, przez których
uważany jest za człowieka świętego i za guru. Czuł się przynaglony, by swoim uczniom
hinduistom głosić wiarę w Zmartwychwstałego Pana i okazywać Mu wierność. Jak jednak
dokonać tego wśród ludzi, dla których wszystkie religie są jednakowo dobre i którzy
przyjmują bezwarunkowo Jezusa... ale na swój sposób: jako jeszcze jedno z objawień
bóstwa, podobne do Buddy czy Krishny. Przypominam sobie, że powiedziałem mu:
Wiesz, kiedy wszystko zacznie działać? Kiedy umrze córka jednego z twoich uczniów, a ty
udasz się do jego domu i powiesz zebranym: Nie płaczcie; dziewczynka będzie żyć. W
imię Jezusa Chrystusa, Zmartwychwstałego Pana, przywracam jej życie - i sprawisz, że
słowa staną się rzeczywistością, podobnie jak czynili to apostołowie w Dziejach
Apostolskich. Wtedy dopiero coś drgnie, zapewniam cię. Zaczną się nawrócenia do Jezusa
Chrystusa, a także rozbudzi się wrogość i zaczną prześladowania . Dziś niewiele z tego
mamy w Indiach. Powiedziałem wam już, że Jezus w jakiś sposób złączył charyzmat
uzdrawiania i dokonywania cudów z posługą przepowiadania w swoim życiu i apostolacie, i
podobnie czynił, gdy wysyłał swoich apostołów, by przepowiadali. Działo się tak
prawdopodobnie dlatego, że dla większości ludzi nie ma nic bardziej realnego nad nasze
ciało. Bóg staje się bardziej realny niż kiedykolwiek, gdy dostrzegamy Jego działanie w
naszym ciele. Na szczęście współczesny świat ma swój udział w przemożnych dziełach
Zmartwychwstałego Pana, żyjącego pośród nas. Znam misjonarzy, którzy dokonali
autentycznych cudów dla swych ludzi. Jestem pod wrażeniem wiary człowieka tego formatu
co David Wilkerson, który w swej wspaniałej książce The Cross and the Switchblade
opowiada, jak leczy narkomanów, których współczesna medycyna i psychiatria uznały za
nieuleczalnych. Wydaje się na pozór, że niewiele możesz pomóc człowiekowi
uzależnionemu, wstrzykującemu sobie narkotyk do żył. Wilkerson natomiast twierdzi, że
leczy ich, nakładając na nich ręce i przekazując im moc Ducha Zwiętego. Oto wiara w
działaniu. Jeśli chcecie poznać inne przykłady wiary naprawdę nadzwyczajnej, przeczytajcie
następujące książki: Basilei Schlink, Realities oraz Brata Andrew, God s Smuggler.
Zwłaszcza relację w drugiej z nich z seminarium przygotowawczego, podczas którego
wysyła się uczestników z misją duszpasterską z jednym funtem szterlingiem w kieszeni, by
sprawdzili realnie, czym jest Ewangelia, zanim zaczną ją głosić. Jeśli w naszym życiu nie
doświadczamy nigdy lub prawie nigdy nadzwyczajnego działania Boga, dzieje się tak
dlatego, że albo nie żyjemy w sposób dostatecznie ryzykowny, albo nasza wiara osłabła i
mamy niewielką nadzieję, że mogą zdarzyć się cuda. Jest rzeczą ważną, by zdarzały się
cuda w naszym życiu, jeśli chcemy zachować przenikliwą świadomość obecności i mocy
Boga. Cud w znaczeniu religijnym niekoniecznie jest wydarzeniem sprzecznym z prawami
natury - byłby to przypadek zjawiska fizycznego, nie posiadającego żadnego religijnego
sensu. %7łeby cud miał miejsce w moim życiu, wystarczy moje głębokie przeświadczenie, że
to, co wydarzyło się, jest dziełem Boga, że jest Jego bezpośrednim działaniem dla mego
dobra. Każda religia postulująca istnienie osobowego Boga z konieczności musi nadać
wielkie znaczenie dwom rzeczom: modlitwie błagalnej oraz cudom. Bóg staje się dla mnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]