[ Pobierz całość w formacie PDF ]
to podejrzewać? - powiedziała i pogładziła go po policzku. - Chciałam
po prostu oszczędzić nam krępujących pytań.
Chase odetchnął z ulgą. Prawie. Wziął ją za rękę i uniósł do ust.
- Księżniczko, mnie nie obchodzi, co ludzie sobie pomyślą,
kiedy zobaczą nas razem. Nie przypuszczam zresztą, by kogokolwiek
to zdziwiło. Nawet Paula czy Chloe. Nigdy przed nikim nie
ukrywałem, że mi się podobasz.
- Myślałam raczej o ojcu, Chase. Wiem, że za sobą nie
przepadacie. Nie mam pojęcia, jak by to przyjął.
- Na pewno mu się to nie spodoba - przyznał szczerze Chase.
Nie chciał myśleć o Henrim Charbonnecie. Wolał nie zastanawiać się,
jak jego związek z Madeline może skomplikować plany zniszczenia
jej ojca.
- Chyba masz rację. Ale nie chodzi akurat o ciebie. Ojciec
zawsze podkreślał, że nie należy mieszać spraw hotelowych z
osobistymi. Uważa, że to nierozsądne.
A więc zmienił zdanie, pomyślał ze smutkiem Chase. Kiedyś
przecież złamał serce pewnej młodej kobiecie, która przez to odebrała
sobie życie.
145
polgara & anula
ous
l
a
and
c
s
- Pragnę cię, ale nie chcę psuć twoich stosunków z ojcem. Jeśli
chcesz, byśmy zerwali, powiedz mi o tym. Nie będę zachwycony, ale
zrozumiem.
Odpowiedziała mu długim pocałunkiem.
A potem, oczywiście, oboje spóznili się do pracy.
146
polgara & anula
ous
l
a
and
c
s
ROZDZIAA JEDENASTY
- Sypiasz z nim, prawda? - spytała nagle Chloe.
Słysząc to pytanie, Madeline omal nie zakrztusiła się sałatką.
Udało jej się jednak jakoś ją przełknąć i spokojnie odłożyć widelec.
Spojrzała kątem oka w stronę odchodzącego Chase'a i z ulgą
stwierdziła, że nie mógł niczego słyszeć.
- O kim ty mówisz?
- O Chasie McAllisterze.
Przez minione dwa miesiące udawało im się utrzymać ich
związek w tajemnicy. Madeline nie widziała powodu, by to zmieniać.
Szczególnie teraz, kiedy wyjazd Chase'a był tak blisko. Myśl ta jak
zwykle sprawiła jej ból, ale obojętnym ruchem sięgnęła po szklankę z
mrożoną herbatą.
- Skąd ci to wpadło do głowy?
- Właściwie trudno powiedzieć - odparła z niewinnym
uśmiechem Chloe. - Może po sposobie; w jaki pożeracie się
wzrokiem, kiedy myślicie, że nikt nie patrzy.
- No, wiesz, Chloe. Naoglądałaś się za wiele prymitywnych
seriali. Wyraznie podziałały ci na wyobraznię.
- Nie, to nie sprawa wyobrazni. Jesteście kochankami. Już od
dawna to podejrzewałam, ale dopiero przed chwilą nabrałam
pewności. Na miłość boską, Maddie, przestań się wypierać. Mam
rację czy nie?
147
polgara & anula
ous
l
a
and
c
s
- Tak. Masz - przyznała Madeline, bo żadne kłamstwo nie
przyszło jej do głowy.
- Wiedziałam! Mówiłam Paulowi już miesiąc temu, ale nie
chciał wierzyć.
Madeline na moment zamknęła oczy. Musiała zebrać siły.
- Myślałam, że jako świeżo upieczeni rodzice macie ciekawsze
tematy do rozmowy.
- Owszem, ale jesteśmy tak wykończeni nocnymi karmieniami,
że na własne życie miłosne nie mamy już sił. A tak, to przynajmniej
porozmawiamy o waszym.
Madeline przez chwilę w zamyśleniu dziobała sałatkę,
- Czy to aż tak widać?
- No, jeśli ktoś ma oczy... Nie, żartuję. Kiedy Chase nie chciał
herbaty i powiedział, że wolałby wodę, podsunęłaś mu swoją
szklankę.
- No i co z tego?
- Chwilę pózniej rozmawialiśmy o budowie centrum
konferencyjnego.
- Tak. Był zachwycony Paulem.
- Zgadza się. Oddał ci szklankę, a ty ją opróżniłaś.
- I z tego faktu wyciągnęłaś wniosek, że jesteśmy kochankami?
Bo wypiłam z tej samej szklanki, co on? - nie mogła uwierzyć
Madeline.
Chloe była wyraznie dumna ze swych detektywistycznych
zdolności.
148
polgara & anula
ous
l
a
and
c
s
- To się nazywa intymność, Maddie. Tak właśnie robią
kochankowie. Piją z jednej szklanki. Jedzą nawzajem ze swoich
talerzy.
Ciekawe, ile jeszcze osób zauważyło to samo? zaniepokoiła się
Madeline.
- Nie przejmuj się tak. Ja uważam, że to cudowne. Już się nie
mogę doczekać, kiedy nasza córeczka będzie miała towarzysza zabaw.
- O czym ty mówisz?
- O tobie i Chasie. O ślubie, rodzinie, dziecku.
- Na miłość boską, Chloe. Przecież to prawie dwudziesty
pierwszy wiek. To, że ludzie ze sobą sypiają, nie znaczy, że muszą się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]