[ Pobierz całość w formacie PDF ]

żeby coś w tym było. Różne rzeczy się zdarzają. Dobre, złe, a także niezrozumiałe. Po prostu zdarzają
się.  Makepeace wzruszył ramionami.  %7łycie toczy się dalej.
Justin podszedł do stołu, owinięty w plażowy ręcznik. Spojrzał z przerażeniem na obleśny kształt
na talerzu. Wyszeptał do ojca:
 Co to jest?
 Prosiłeś o cheeseburgera.
 To jest wstrętne!
 Jedz.
 Umrę z głodu i to będzie twoja wina.
 Jedz.
 Na pewno dostanę rozwolnienia.  Justin dziabnął palcem rozmiękły chleb. Spojrzał na
Makepeace'a.  Co to za łódz, tam w dole?
 Nie wiem. Gdzie?
 Za cyplem. Do połowy zakopana w piasku.
Makepeace zawołał kelnerkę. Przemówił do niej ze śpiewną wyspiarską intonacją.
 Czyja jest ta łódz na plaży?
 Nie wiem. Leży tam od miesiąca.
 Było w niej coś?
 Nic. Ogołocona do czysta. Musiał ją ktoś wyrzucić.
 Nie wyrzuca się łodzi.
 Tę ktoś wyrzucił. Zniszczył i wyrzucił.
 W porządku.  Makepeace oddalił kelnerkę i powiedział do Maynarda:  Pójdziemy ją
obejrzeć.
Po lunchu zeszli do zatoczki, minęli skalisty cypel i wyszli na rozległą płaszczyznę białego
piasku.
Wrak łodzi był do połowy wciśnięty w wydmę. Fale wyrzuciły go na brzeg rufą do tyłu i
zagrzebały kil w piasku. Leżał na boku, wnętrzem zwrócony w kierunku morza. Kiedyś był
dziesięciometrową łodzią z kabiną (teraz już bez) i pojedynczym masztem (również bez). Przedni luk
był wyrwany, a na pokładzie widać było ślady uderzeń siekierą.
Pewnie została splądrowana po wyrzuceniu jej na brzeg, pomyślał Maynard.
Wymiótł piasek z kokpitu. Koła sterowego nie było, usunięto wszystkie mosiężne i chromowane
części, odkręcono nawet knagi.
Kadłub usiany był dziurami po śrubach. Maynard dostrzegł jakiś błysk. Przyjrzał się uważnie.
Jedna z dziur była większa od pozostałych i zapełniona. Powiedział do Justina:
 Masz przy sobie nóż? Spróbuj to wyciągnąć.
Justin przyklęknął w kokpicie i zaczął dłubać scyzorykiem w drewnie. Kilka minut zajęło mu
poszerzanie i pogłębianie otworu, a kilka następnych wydobycie przedmiotu z drewna. Pracował
dokładnie i spokojnie, bez śladu zniecierpliwienia.
 To kula  stwierdził i położył ją ojcu na dłoni.  Ciężka.
Maynard skinął głową.
 Ołów.  Zwrócił się do Makepeace'a:  Jakie są wasze prawa odnośnie broni palnej?
 Proste. Nie wolno jej mieć.
 A zabytkowe strzelby? Na przykład skałkówki?
 Nigdy się z tym nie spotkałem. Dlaczego pan pyta?
 To jest kula  powiedział Maynard obracając ją w palcach  własnej roboty; widać na niej
ślady odlewu.
 Czy to panu coś mówi?
 Sama kula? Niewiele. Tylko tyle, że ktoś strzelał w łódz, albo do kogoś na łodzi, ze starego
pistoletu.
Makepeace spojrzał na zegarek.
 Powinienem odwiezć was na lotnisko.
Kiedy jeep wjeżdżał na płytę lotniska, Maynard zobaczył, że DC-3 stoi na pasie startowym i
praży się w południowym słońcu. Drzwi do kabiny były otwarte, ale luki ładowni zamknięte i nic się
wokół nie działo.
 Dlaczego nie ładują samolotu?  zapytał.  Whitey powiedział, że potrzebuje godzinę na
załadunek.
Przez moment Makepeace sprawiał wrażenie zakłopotanego. Po chwili roześmiał się.
 Tak panu powiedział? Stąd bierze tylko paczkę listów. Aadunek zabiera z Navidad. Mrożone
mięczaki.  Makepeace roześmiał się ponownie.  Pewnie miał na myśli, że potrzebuje godziny na
załadowanie siebie i następnej, żeby odespać.
 Co?
 Ma tutaj przyjaciół. Zbierają się u Cyryla, piją rum i plotą bujdy. Whitey czuje się tutaj u
siebie. W Miami jest wyrzutkiem. Mówią na niego: Tleniony Chłopak albo Biały Czarnuch. Kiedyś
latał na Bahamy, ale tam było jeszcze gorzej; traktowali go jak trędowatego  był zbyt biały, żeby
być białym i zbyt kolorowy, żeby być kolorowym. Czarni byli przekonani, że przynosi im pecha.
Tutaj przyjmują go takim, jakim jest; jeszcze jeden ludzki śmieć, taki jak oni.
 Kiedy jest następny samolot?
 We wtorek, ale leci na Haiti. Proszę się nie martwić, Whitey jest dość ostrożny. Musi się tylko
wyspać przed lotem.
Justin zauważył wyraz twarzy ojca i powiedział:
 Nie martw się, tato. On mi pokazał, jak to działa. Myślę, że poradziłbym sobie, gdybym
musiał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •