[ Pobierz całość w formacie PDF ]

znaczny fragment literatury pózniejszej, trzeba umieć rozważyć również przesłanki fi-
74
lozoficzne, jakimi inspirował się markiz, a także społeczeństwo, w jakim przyszło mu
żyć. Byleby wszystko zostało przeprowadzone w atmosferze surowej i poważnej, bez
wzywania do auli mistrza kulturystów i Moany Pozzi, żeby zinterpretowali co bardziej
słone kawałki.
Tak samo należy postąpić z tymi dwoma dziełami, Shakespeare a i Marlowe a. Chodzi
przecież o dokonanie analizy pewnego składnika europejskiej umysłowości, a jeśli ci
autorzy nie są prawdziwymi antysemitami, tym gorzej, gdyż zależy nam na zbadaniu
żywotności pewnych stereotypów. Podobnie jak, nie wszczynając wojny z Jane Fondą,
warto zrozumieć, dlaczego kapitan Ahab, nafaszerowany lekturami biblijnymi, mógł
utożsamić wieloryba ze złem  natomiast odczytywanie Melville a według klucza eko-
logicznego byłoby najgorszym sposobem, by zrozumieć jego i epokę, w której żył.
Co bym więc zrobił, gdyby zaproponowano mi reżyserowanie %7łyda z Malty? Może
dwadzieścia lat temu zgodziłbym się, w każdym razie w laboratorium form teatralnych,
gdyż wtedy można by oczekiwać, że upiory, jakie budzi ten utwór, znikły już bezpowrot-
nie. Dzisiaj byłbym znacznie ostrożniejszy, bo dokoła krąży o wiele więcej osób na nowo
opętanych przez te upiory, i nie chodzi tu bynajmniej tylko o młodzież. Omówiłbym to
dzieło w wykładzie uniwersyteckim, ale nie wystawiłbym go w telewizji. Z tego samego
powodu, z jakiego odradzałbym Cierpienia młodego Werthera chłopakowi, który prze-
chodzi akurat depresję.
W ostatnich dniach przeczytałem na nowo Rozmowy o wielości światów Fontenelle a.
Chociaż był to umysł otwarty, nie należy zapominać, że pisał pod koniec siedemna-
stego wieku. Nie tylko wybiera sobie jako partnera do rozmów naukowych kobietę, ale
również okazuje nadzwyczajną gotowość do uznania inteligencji i godności wszelkiej
rasy, jaka żyje w kosmosie, bez względu na to, czy jest antropomorficzna, czy nie. Kogo
jednak cytuje, kiedy ma podać przykład istot podludzkich? Ziemian o czarnej skórze.
Jest skłonny szanować mieszkańców Księżyca i Jowisza, ale mieszkańców Afryki lub
Oceanii  nigdy. A pod koniec dialogu, po tym, jak owa dama słuchała go z rozumnym
podziwem, w dowód wdzięczności zachęca ją, by wróciła do zajęć, które przystoją bia-
łogłowie, to znaczy do rozmów światowych.
Być może w tym właśnie momencie na jednym z amerykańskich uniwersytetów
jakaś Oleanna występuje przeciwko profesorowi, który czyta Fontenelle a. Robi zle, bo
pomijając fakt, że dzieło jest interesujące, właśnie te sprzeczności autorskie pozwalają
nam zrozumieć nie tylko umysłowość tamtej epoki, ale również przesądy, jakie po niej
odziedziczyliśmy.
75
ALE W TEJ POLEMICE NAPOTYKAM GAUPSTWA, HEREZJE
I BLUyNIERSTWA
Kiedy niedawno spytano mnie, co jest dla mnie nie do zniesienia (pisałem o tym
jakiś czas temu), zacząłem szukać definicji, którą mogliby przyjąć wszyscy, bez względu
na wyznanie i ideologię. Ustaliłem granice, jeśli chodzi o ciało (oczywiście własne, ale
jeszcze bardziej o należące do innych). Rozmawiamy, słuchamy, chodzimy, jemy i pi-
jemy, stoimy albo leżymy, załatwiamy potrzeby naturalne, łączymy się dla przyjemno-
ści i z wyboru z innymi ciałami, śpimy. Uniemożliwić komuś zaśnięcie albo powiesić
go głową w dół, kazać mu żyć wśród własnych odchodów, zabronić mu mówić i słu-
chać tego, co mówią inni, zniewalać go, zabijać  to czyny złe. Wydaje mi się, że taka
elementarna podstawa powszechnej etyki jest do przyjęcia zarówno dla ateisty, jak dla
wierzącego.
Cesare Cavalleri poświęca temu mojemu twierdzeniu dwa artykuły ( Eco di
Bergamo i  Avenire ), gdyż jego troskę budzi fakt, że mówię o ciele, a nie o duszy, i do-
wodzi w ten sposób, iż jestem  laikiem (a przed paroma dniami pewien duchowny
polski powiedział, że to brzydkie słowo). Cavalleri nie wie, że dla Anielskiego Doktora
z Akwinu moce duszy (nobis ignotae) objawiają się nam, śmiertelnym, tylko verbo et
facto, a tym samym poszanowanie wolności innego człowieka do mówienia, słuchania
i wybierania oznacza poszanowanie także jego wnętrza.
Ale najbardziej u Cavalleriego (którego niektórzy chcieliby uznać za chrześcija-
nina, choć nie wydaje się to wiarogodne) zadziwia pieczyste przyrządzone z twier-
dzeń, w których kryje się głupstwo, herezja i bluznierstwo wołające o pomstę do nieba.
Głupstwo tkwi w tym, że to moje nadanie nadmiernej wagi ciału jest jakoby  czkawką [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •