[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jednoznaczny przekaz wiedzy, spłaszcza się ją i zupełnie wyjaławia.
Przeto krytyka filozofii nie może zmierzać do eliminowania jej [błędnych] kół i sprzeczności, lecz 'winna ukazać
w pełnym świetle i obserwować to, czy chodzi o puste koła, czy też o takie, które zawierają treść. W istocie
bowiem koło jako forma powraca wciąż w każdej, choćby nie wiadomo jak nadwątlonej filozofii.
Na przykład, gdy myśliciel materialistyczny świat zewnętrzny uważa za wytwór naszej organizacji fizjo-
logicznej, w szczególności mózgu, to przecież również mózg, także własny  który przy okazji trepanacji
czaszki można zaobserwować za pomocą przyrządów lustrzanych, przy miejscowym znieczuleniu  stanowi
fragment świata zewnętrznego. Otóż wtedy mózg jest wytworem mózgu  zgodnie z formą tego samego
sposobu myślenia, jakie wobec boskości stosuje określenie causa sui.
Interesującą i pobudzającą czynnością badawczą jest śledzenie [błędnych] kół i innych sprzeczności
logicznych w filozofowaniu i obserwowanie, jak w każdym przypadku w identycznej pod względem
racjonalnologicznym formie raz coś jest absurdalną głupotą, a innym razem głębokim dotknięciem granicy.
Ale myśl filozoficzna zredukowana do nagiego kota nie posiada już swej w pełni przemawiającej siły,
chociaż przechowuje ją w zarodku. W .nagości tej równocześnie rozmywa się treść jej przedmiotowej wiedzy,
którą chciałaby stać się każdorazowo dla samego intelektu. Mówić przedmiotowo o tym, co nieprzedmiotowe 
a inaczej my, ludzie, nie potrafimy mówić  można tylko za pośrednictwem form, które jako przedmiotowe
same się znoszą.
Prześledzmy tę alogiczną formę w szczególnym obszarze filozofowania rozjaśniającego egzystencję.
Tutaj tego, co się mówi rozjaśniając egzystencja, nie da się ustalić zgodnie z jego istotą jako bytu występującego
w świecie, toteż nie da się go wyodrębnić na drodze obiektywnego badania; a więc jest tak, jakby go nie było;
nie można go zweryfikować jako istniejącej w świecie rzeczywistości.
Mówiąc przykładowo, że egzystencja może być prawdziwa w jakimś działaniu, które nie tylko nie jest
tym, co ogólne, ale wręcz przeciwstawia się temu  [że] pragnienie tego działania wypływa ze zródła
historyczności, [że] wstępuje to działanie w obszar rozumności, tzn. nie wyznacza go z zewnątrz nakaz boskości
 nie mogę zarazem sprawdzić tego, co mówię:
Obiektywnie nie da się tu odróżnić, czy to tylko brutalna wola życia obstaje przy sobie w bezpodstaw-
nym uporze (co mogłoby się również zdarzyć w [wypadku] negatywnej woli życia, w rozpaczliwym  nie"
wobec istnienia empirycznego), czy też to egzystencjalna wola [wypływając) ze zródła spełnionej historyczności
w swym odniesieniu do transcendencji ustanawia siebie w prawdziwej wolności, a więc sama dla siebie będąc
nieodgadniona, pozostaje w otwartości na wszelką rozumność. Skoro obie te możliwości w swym czysto
empirycznym zjawisku przedstawiają się dla wiedzy [przysługującej] świadomości w ogóle jako identyczne, to
może je odróżnić tylko egzystencja, która wtedy jest w stanie w pełni dostrzec zasadniczą różnicę między nimi.
Podobnie nie da się obiektywnie odróżnić możności egzystencjalnej samotności (Alleinseinkonnen der
Existenz), która jest zródłem prawdziwej komunikacji, od izolowania się istnienia empirycznego, które pragnie
tylko jakiegoś kontaktu na ustalonych warunkach, a nie chce wstąpić w proces właściwej komunikacji:
O prawdzie mojej komunikacji decyduje to, czy potrafię sam stanąć naprzeciw transcendencji, bezgranicznie
samotny, nie niszcząc siebie, lecz utrzymując w pogotowiu moje możliwości. Człowiek musi umieć być sam,
aby czerpać siłę i możliwość u zródła.
Natomiast gdy unikam trudności w świecie, aby w odmowie z powodu braku możności, która jest raczej
brakiem chęci, znalezć z dala od niego schronienie, wtedy pogrążam się w samoizolacji, faktycznie pozbawionej
transcendencji, i jako nagie istnienie empiryczne zamykam się w kręgu własnych emocji i swej jałowej nudy.
Tak oto w [trakcie] rozjaśniania egzystencji wyłaniają się niezbędne sposoby wyrażania, które w swej
paradoksalności utrafiają pośrednio  'bo tylko tak jest to możliwe  w prawdę egzystencji. Wtedy to, co
roztrząsaliśmy dotąd, zwięzle brzmi tak: łączę się z głębią bytu w jego jedynej ogólności, staję się ,,historyczny"
w sensie egzystencjalnym tylko dzięki temu, że przejmując na siebie swoje istnienie empiryczne wstępuję w
jego określone ścieśnienie. Prawdziwy jestem w komunikacji tylko [wtedy,] gdy na granicy i u zródła potrafię
być sam naprzeciw traniscendencji.
Odpowiadają temu niezliczone rozjaśnienia egzystencji, które krystalizują się w streszczeniach jej do-
konań:
Działam prawdziwie urzeczywistniając się w oparciu o możliwą egzystencję tylko wtedy, gdy w moje działanie
włączę świadomie także rozbicie.
Naprawdę jestem rozumny tylko wtedy, gdy cały mój rozum, zarówno faktycznie, jak i w odniesieniu
do mojej wiedzy, ugruntowuje się na nie-rozumie.
Wierzę tylko dzięki temu, że wątpia, czy wierzę.
37
Zarazem jednak takie wypowiedzi stwarzają podstawy nieporozumień i wypaczeń. Ich sens uległby
zniszczeniu, gdybym teraz np. chciał ścieśnienia mojego istnienia empirycznego jako takiego, gdybym chciał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •