[ Pobierz całość w formacie PDF ]
spojrzała przez ramię, żeby upewnić się, czy Joshua jest w pobliżu. To, co
zamierzała powiedzieć, było bardzo trudne. Po chwili westchnęła i
odwróciła wzrok.
- Powiedziałam ci, że już raz byłam mężatką, pamiętasz? Mój były
mąż miał na imię Darryl. Kiedy opowiedziałeś mi o tym, jak twoja żona
popychała cię do pewnych działań, od razu pomyślałam o Darrylu. On
zachowywał się podobnie, z tą tylko różnicą, że myślał wyłącznie o swojej
karierze. Zaczął studiować, kiedy ja kończyłam swoje studia. Zapowiadał
się na najlepszego prawnika w całym stanie. Ponieważ jednak nie miał
pieniędzy, musiał podjąć pracę. Mógł studiować w niepełnym wymiarze
godzin, a w takim trybie zdobycie dyplomu zajęłoby mu połowę życia. No
i wtedy kochana Abby spadła mu jak z nieba. Bo Abby zajmie się
78
R S
wszystkim i wszystko załatwi... Zaczęliśmy się spotykać, po kilku
miesiącach poprosił mnie o rękę. Dość szybko się zakochałam - był przy-
stojny, czarujący, no i potrzebował mnie, a to mi pochlebiało. Rodzina i
przyjaciele ostrzegali mnie przed nim, ale nie chciałam ich słuchać.
Wierzyłam, że Darryl mnie kocha.
Przerwała, żałując, że nie ma odwagi spojrzeć na Joshuę i sprawdzić
jego reakcję. Czy uważał ją za wyjątkowo naiwną? Czy zastanawiał się,
jak można było tak głupio postąpić? Czy straci do niej szacunek?
Abby nie wiedziała tego. I nie miała odwagi, żeby się dowiedzieć.
- No i w końcu pobraliśmy się - mówiła dalej. - Darryl dokładnie
zaplanował nasze życie. Ja miałam pracować, a on studiować. Ja miałam
sprzątać i gotować, on miał się uczyć. Wszystko było dobrze aż do czasu,
kiedy poprosiłam o coś, czego nie przewidywał jego plan. Był wtedy na
pierwszym roku studiów i nie miał żadnych obowiązków poza chodzeniem
na zajęcia i wkuwaniem kolejnych kodeksów. Wszystko za niego robiłam:
pokrywałam jego wydatki, przygotowywałam posiłki, prałam... Powodziło
mu się o niebo lepiej niż większości jego kolegów. Ale... ale właśnie wtedy
zapragnęłam dziecka. Zawsze chciałam mieć dzieci. Miałam dwadzieścia
osiem lat i nie chciałam dłużej czekać. Wiedziałam, że on będzie temu
przeciwny, ale wszystko z góry sobie przygotowałam. Moje ubezpieczenie
pokryłoby większość wydatków za szpital, poszłabym na płatny urlop. A
kiedy wróciłabym do pracy, moja siostra zaopiekowałaby się dzieckiem.
- I co wtedy zrobił Darryl?
- Na początku się wściekł, ale kiedy zorientował się, jak bardzo mi
na tym zależy, zmienił zdanie. Oczywiście, mówił, możesz mieć dziecko,
ale za jakieś kilka miesięcy. Kiedy ten czas upłynął, znowu poprosił o
kilka miesięcy, a potem sytuacja się powtórzyła. Skończyłam dwadzieścia
79
R S
dziewięć lat, trzydzieści... Wreszcie Darryl ukończył to swoje prawo, a
wtedy powiedział: Oczywiście, kochanie, że możesz mieć dziecko, ale
najpierw chciałbym jeszcze otworzyć własną kancelarię".
Joshua znał dalszy przebieg wypadków. Przypomniał sobie, że kiedy
kilka dni temu zapytał Abby, jak długo była mężatką, odpowiedziała mu
pytaniem: A ile czasu potrzeba na skończenie studiów prawniczych i
otworzenie własnej kancelarii?" Nie zrozumiał wtedy tego wyjaśnienia, ale
teraz wszystko stało się jasne.
- Darryl już wcześniej złożył pozew rozwodowy - Abby postanowiła
zakończyć swoje wyznanie. - A ponieważ nie kochałam go już wtedy, ta
decyzja bardziej mnie zaskoczyła niż zabolała. Nie sprzeciwiałam się i
rozwód dostaliśmy bardzo szybko. Wtedy właśnie powiedział mi, że
poślubienie Abby Jenkins było najlepszym sposobem na uzyskanie
dyplomu prawnika. Gdzie znalazłby osobę, która zaspokoiłaby wszystkie
jego potrzeby, nie prosząc o nic w zamian? - Roześmiała się ponuro. -
Najgorsze zaś było to, że każdy wiedział, albo domyślał się, iż przez cały
czas Darryl tylko tego ode mnie chciał. I tak oto mój mąż zniszczył moją
dumę, godność i szacunek dla samej siebie.
Joshua zbliżył się do niej, objął ją ramieniem i przytulił mocno do
siebie. Teraz, kiedy wiedział więcej o jej przeszłości, żałował słów, które
wypowiedział w restauracji. Od czasu, gdy się rozwiódł, sam był ostrożny
w zawieraniu nowych znajomości. A przecież nigdy nie wątpił, że na
początku ich związku Marla naprawdę go kochała. O ile więc gorzej
musiała czuć się Abby, która nigdy nie zaznała tego komfortu, która nie
wiedziała, że zasługuje na to, aby ją pokochać.
Cholera, co z niego za psycholog?! Zamiast pomagać innym, tak był
zajęty swoimi lękami, że zapomniał o swoim powołaniu; myślał o sobie, a
80
R S
zapominał o Abby. Był tak niecierpliwy, tak nerwowy i podniecony, że
gotów był ryzykować utratę czegoś niezwykle wyjątkowego i cennego.
Znacznie cenniejszego niż chwilowa namiętność i uniesienie.
Zeszłej nocy obiecał, że da jej czas i teraz zamierzał dotrzymać
słowa. Niezależnie od tego, czy miałoby to zająć jej kilka tygodni,
miesięcy lub lat, Joshua gotów był czekać.
- Przepraszam, Abby - mruknął, dmuchając w jej włosy. - Za to, co
powiedziałem, i za sposób, w jaki się zachowałem.
- Nie, Joshua, nie przepraszaj.
- Powiedziałem, że nigdy cię nie skrzywdzę, a potem specjalnie to
zrobiłem.
- Oho, okazuje się, że wielki doktor Joshua Lucas ma takie same
uczucia, jak inni ludzie - zażartowała. - Odczuwa ból...
- Potrafi go również zadać. Abby pogłaskała go po policzku.
- Ale wie też, jak go uśmierzyć.
Zbliżyła palce do jego pełnych, ciepłych ust. Przypomniała sobie ich
pierwszy pocałunek i zapragnęła nagle powtórzyć go jeszcze raz. Mimo
obaw i lęków, mimo bólu, chciała kochać się z tym mężczyzną; chciała,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]