[ Pobierz całość w formacie PDF ]
KOTWICZ Ja ci powiem: daj mu kredyt na jakie parę tysięcy i będziesz miał spokojną
głowę.
STRASZ ( dobywa z pugilaresu weksel, idzie do biurka; na stronie) Ostatni raz to robię, ale
po
ślubie&
KOTWICZ ( zaglądając przez ramię) Tysiąc rubli& cóż to znaczy!
STRASZ Więcej ani grosza& ( daje mu weksel) Masz i nie nudzcie mnie. ( Kotwicz się
ociąga)
A przede wszystkim pozwólcie mi się przedrzemnąć choć chwilę, bo będzie skandal,
jak chrapnę przy ołtarzu. ( rzuca się na kanapę)
KOTWICZ A nie zaśpijże, bo to już niedługo. ( wychodzi na prawo)
SCENA XIV
STRASZ, MICHAAEK, pózniej ZUZIA.
STRASZ ( rozwiązując krawat, do Michałka, który wszedł przed chwilą) Miszel!
MICHAAEK Słucham jaśnie pana.
STRASZ Daj mi wody. Co tam robią?
MICHAAEK Gdzie?
STRASZ ( wskazując na lewo) Tam! Panie&
MICHAAEK ( podając wodę) Ubierają się& nie wpuszczają nikogo.
15
STRASZ To dobrze, zamknijże drzwi na klucz. ( Michałek odniósłszy szklankę, zamyka
drzwi) Tamte, do panów, także. ( Michałek zamyka na prawo) Gdyby mieli do siebie interes,
to są drugie wyjścia na korytarz. ( po chwili) I sam się wynoś, bo ja się muszę przespać.
Ale pilnuj mi przy drzwiach i zawracaj każdego, co by chciał wejść.
MICHAAEK ( całując go w rękę) Miałem jeszcze mały interes do jaśnie pana.
STRASZ Teraz! Czyś zgłupiał?& Pózniej!
MICHAAEK Kiedy pózniej pan będzie czym innym zajęty, a tymczasem Zuzia spokojności
mi nie daje.
STRASZ A, Zuzia! Cóż Zuzia?
MICHAAEK Zobaczyła w magazynie jakiś kaftanik i zachciało jej się go koniecznie na
dzisiejszy
fest& chce się w nim pokazać przy gościach.
STRASZ Więc co?
MICHAAEK Chciałem prosić jaśnie pana o kilka rubli.
STRASZ Co parę dni jej coś sprawiasz, nie przyzwyczajaj ją do tego, bo sobie potem nie
dasz
rady.
MICHAAEK To jaśnie pan ją tak popsuł& teraz dufa w jaśnie pana i jak się czego naprze,
tak
nie ma gadania.
STRASZ No, no, mniejsza o to& masz! A kupże jej coś ładnego.
MICHAAEK ( na stronie) Będzie widziała! ( głośno) Nie trzeba jaśnie panu nic więcej?
STRASZ Nie trzeba. ( po chwili, na pół drzemiąc) Jak będą gotowi, to przyjdz tu&
( Michałek
wychodzi głębią; sam) Na wszystkie strony się opłacać& ale przynajmniej człowiek pan!
Robi, co mu się podoba& Ach, te pieniądze& bez nich, co ja bym znaczył. ( pukanie na
prawo) Jest! Nie pozwolą mi zasnąć.
ZUZIA ( za sceną) Któż znowu te drzwi zamknął?
STRASZ Zuzia, daję słowo! ( biegnie i otwiera, Zuzia wchodzi)
MICHAAEK ( wraca głębią) A ty tu po co? Nie mogłaś przyjść przez korytarz? Jaśnie pan
chce się przespać.
ZUZIA Nie wiedziałam.
MICHAAEK Chodz. ( wyprowadza ją, zamyka drzwi za sobą)
STRASZ Bodajeś diabła zjadł& ( kładzie się na kanapie)
Z a s ł o n a s p a d a
KONIEC ROZDZIAAU
16
[ Pobierz całość w formacie PDF ]