[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Poza wszystkim była zdezorientowana. Mężczyzna, który przyglądał się jej z aprobatą, gdy
pracowała w ogrodzie, przynosił jej herbatę, nie pozwalał, żeby sprzątała jego pokój, który upierał
się, żeby zrobić coś więcej niż to, co do niego należało, nie był tym samym mężczyzną, który
bezceremonialnie zaproponował jej, żeby poszła z nim do łóżka.
Nie zamierzała mu ulec, ignorowała też jego próby ustanowienia ich wzajemnych stosunków na
stopie przyjacielskiej.
Nieświadomy tego, co Emily czuje, Matt błędnie interpretował jej zachowanie. Uznał, że była
zdecydowana przypominać mu na każdym kroku, że jest kobietą zaręczoną, oraz dawać do
zrozumienia, iż nie chce wracać do tego, co połączyło ich na jedną noc.
Powtarzał sobie, że jest głupcem, nie ustając w wysiłkach nawiązania z nią przyjaznego kontaktu.
Zrobiłby lepiej, okazując Emily lekceważenie, udając że ona dla niego nie istnieje. Niestety, nie
potrafił. Podrzucił Johna do przyjaciół w Oksfordzie, obiecując, że odbierze go pod koniec dnia,
i zamiast udać się na uczelnię, jak początkowo planował, zawrócił i skierował się z powrotem do
domu.
Zastał Emily w ogrodzie. Włosy miała w nieładzie, skórę zaróżowioną od słońca i wysiłku.
Widział delikatne ramiona i zarys piersi, do których ściśle przylegała bluzka. Dżinsy podkreślały
smukłość talii i kobiece zaokrąglenie bioder.
Nie zdając sobie sprawy, że jest obserwowana, Emily przestała kopać. Oparła się o łopatę
i oddychając głęboko, oceniała efekty swojej pracy, gdy nagle usłyszała głos Matta.
 Tutaj mogłaby rosnąć fasola wielokwiatowa.
Uprzytomniła sobie, jak okropnie musi wyglądać. Spocona i brudna, ze zmierzwionymi włosami
i zaczerwienioną twarzą. Poczuła się niepewnie, wiedząc, że Matt się jej przygląda. Odwróciła się
w jego stronę , wciąż zmieszana.
 Nie wiedziałam, że przyjedziecie na lunch  powiedziała.  Lepiej pójdę do domu. Stryj John&
 Zostawiłem go u przyjaciół  poinformował ją Matt.  Umówiliśmy się, że odbiorę go pózniej.
Emily stwierdziła, że serce zaczyna bić jej za szybko i że oddycha z większym trudem niż wtedy,
gdy była zajęta kopaniem. Uświadomiła sobie, że wystarczyło jej spojrzeć na Matta, by przypomnieć
sobie jego pieszczoty i pocałunki i do nich dojmująco zatęsknić.
Nerwowo oblizała wargi, przenosząc ciężar ciała z jednej nogi na drugą, pragnąc, żeby Matt jak
najprędzej odszedł i zostawił ją w spokoju, a jednocześnie, paradoksalnie, chcąc, żeby jej nie
opuszczał. Pierwszy raz w życiu doświadczała takiego stanu zagubienia i bezwolności.
 Czego chcesz, Matt?  spytała opryskliwie, żeby przezwyciężyć własną słabość.
 Dobrze wiesz, czego  odparł beznamiętnie.  Ciebie.
Nie było sensu udawać zdumienia czy oburzenia. Czy w głębi duszy nie wiedziała, jaką odpowiedz
otrzyma na to pytanie?
 Jestem zaręczona  przypomniała mu, odwracając głowę w obawie, że wyraz twarzy wskaże, że
ona kłamie.
Matt milczał przez dłuższą chwilę, zanim powiedział:
 Skoro tak twierdzisz. Zastanawiam się, co narzeczony by sobie pomyślał, wiedząc, że się
kochaliśmy.
Emily miała wrażenie, że niewiele brakuje, by zemdlała. Zakręciło się jej w głowie i żołądek
podszedł jej do gardła. Poczuła mdłości. Gdy wreszcie zebrała się w sobie, oświadczyła
stanowczym tonem:
 Nie życzę sobie z tobą na ten temat rozmawiać. Jeśli się spodziewasz, że szantażem zmusisz mnie
do pójścia z tobą do łóżka, to&
 Szantażem?!  przerwał jej Matt, podnosząc głos.
Gdyby nie wiedziała, jak istotnie rzeczy się mają, uwierzyłaby, że ten okrzyk wyrażał szczere
oburzenie. Odsunęła jednak od siebie pokusę znalezienia usprawiedliwienia dla postępowania Matta,
uznania, że za pożądaniem kryje się coś więcej niż tylko chęć zmysłowego zaspokojenia.
 Nie próbuj zaprzeczać!  oznajmiła zdenerwowana.  Od chwili przyjazdu dostatecznie jasno
dałeś mi do zrozumienia, czego ode mnie oczekujesz. To, że spędziliśmy ze sobą jedną noc, dodajmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •