[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wyobrażała sobie życie z wieczną pustką w sercu, jakie prowadził
ojciec. Nigdy się powtórnie nie ożenił. Kochał jeden raz  głęboko, szczerze,
na zawsze. A teraz ona kocha w ten sposób męża. Widocznie bardziej przy-
pomina tatę, niż jej się wydawało. Ona też nie wyobraża sobie innego
mężczyzny w swoim życiu. Chce tylko Marcusa.
Nie była w stanie patrzeć na obraz. Zasłoniła go, po czym zeszła na dół.
Zastała tam zaaferowaną gospodynię.
 Przyjechał samochód dostawczy z ważną przesyłką z Nowego Jorku 
powiedziała pani Jackson.
 Niczego nie zamawiałam. Podali jakieś szczegóły?
 Nie, ale trzeba podpisać dokumenty.
 Wpuść ich, ale najpierw chcę obejrzeć te papiery. Niech niczego nie
rozładowują.  Ciekawość musi ustąpić miejsca ostrożności. Jedyną osobą,
którą zna w Nowym Jorku, jest Marcus. Co on kombinuje?
Na widok dokumentów przewozowych poczuła gwałtowny gniew.
Marmurowy anioł, rzezba z początku dwudziestego wieku.
Jak on śmie! Teraz wpadła w furię. Czy Marcus chce ją przekupić inną
rzezbą, a może repliką jej anioła? Czy myśli, że Avery zadowoli się
czymkolwiek innym niż oryginał?
Wypadła z salonu, szukając pani Jackson. Niechże kurierzy zabierają
się z tą przesyłką. Zwrot do nadawcy. Ku jeszcze większej złości zobaczyła
robotników już w ogrodzie, przy opustoszałym cokole. Rozbijali właśnie
drewnianą skrzynię. Zbiegła po schodkach tarasu, pomknęła ich
powstrzymać.
Zaczęła coś krzyczeć, ale słowa zamieniły się w nieartykułowany
okrzyk, gdy zobaczyła zawartość skrzyni.
127
R
L
T
 Prędzej bym śmierci się spodziewała  jęknęła pani Jackson, która
towarzyszyła robotnikom.  Jest taki piękny. Wreszcie do nas wrócił.
Avery uklękła na mokrej trawie, obojętna na błoto na kolanach i
wilgotniejące włosy. Robotnicy mieli na samochodzie dzwig, sprawnie
przenieśli anioła na cokół, skąd przed wielu laty chronił domostwo i
domowników.
I nagle słońce przebiło się przez chmury, jakby błogosławieństwo
rozświetliło smutny świat. Anioł zdawał się promieniować ciepłą poświatą.
Robotnicy sprawnie usunęli ślady swojej działalności i odjechali. Avery
wciąż tkwiła w modlitewnym zapatrzeniu.
 Panienko, no kto to widział. Zupełnie pani przemokła od tej trawy 
strofowała ją gosposia.  Przeziębi się pani. Proszę wracać do domu.
Avery podniosła się z klęczek.
 Zostanę jeszcze przez chwilę. Wciąż nie wierzę, że mój anioł wrócił.
Pani Jackson odeszła, marudząc pod nosem, ale Avery się nie przejęła.
Podeszła do rzezby, pieszczotliwie dotknęła fałd szaty, rozpostartych
skrzydeł.
 Jesteś wreszcie  szepnęła.  To Marcus cię dla mnie znalazł.
Aatwo było powtarzać stare rytuały. Avery otworzyła przed aniołem
serce, jak robiło to kiedyś samotne dziecko.
 Tęsknię za nim tak bardzo, ale nie wiem, czy dam radę mu zaufać 
zwierzała się półgłosem.
 Spróbuj, Avery, proszę. Daj mi szansę.
Przez chwilę pomyślała, że przemówiła do niej marmurowa postać, ale
zaraz rozpoznała głos. Zamrugała oczami na widok mężczyzny, który
powinien być tysiące kilometrów stąd.
 Co tu robisz?
128
R
L
T
Zamiast odpowiedzi Marcus podał jej arkusik.
 Prezent ślubny?  wykrztusiła.  Ale od Teda? To on dał nam rzezbę w
prezencie?
 Dziwne, prawda? Wolałbym sam znalezć posąg, ale przecież
najważniejsze jest, że wrócił. Zwietnie tu wygląda. To miejsce jest dla niego
stworzone.
 Nic nie rozumiem. Czemu Ted to zrobił? W dodatku dał nam anioła w
prezencie ślubnym.
 Może uznał, że powinniśmy włożyć więcej wysiłku w utrzymanie
naszego małżeństwa? Ja wiem, że jestem gotów na wszystko, żeby było takie,
jak sobie wyobrażaliśmy.
 Sama nie wiem, Marcus. Bardzo się pospieszyliśmy z decyzją. Nie
zdążyliśmy niczego wcześniej omówić. W dodatku wciąż czuję się oszukana
przez ciebie.
 Wiem i będę cię za każdym razem przepraszał, bo bardzo tego żałuję.
Nie powinienem zatajać przed tobą prawdy.  Jego głos nagle się załamał, a
Avery uświadomiła sobie, że jej mąż cierpi tak jak ona.  Avery, kocham cię.
Bez ciebie życie nie ma sensu. Będę robił wszystko, żebyś się zgodziła dać mi
szansę. Błagam, uwierz mi jeszcze jeden raz. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •