[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Joanna podskoczyła na dzwięk głębokiego głosu Ethana, który rozległ się
za jej plecami. Jak to możliwe, że taki wielkolud porusza się prawie bez-
szelestnie?
Martinez skinął głową.
 Owszem  odparł Martinez.  Przydasz mi się, niedzwiedziu.
 Szeryfie, co się dzieje?  nalegała Joanna, ignorując szalejące serce.
 Ty też możesz z nami pojechać. Nie zastaliśmy Wattsa w przyczepie.
Ten szczur musiał zwąchać, co się święci, i uciekł z miasta.  Znów spojrzał na
Ethana.  Chcę, żebyś go wytropił.
Kiedy kierowali się do wyjścia, Joanna poczuła na swoich plecach ciepłą
dłoń.
 W porządku. Sprzęt mam w aucie  odparł Ethan.  Myślisz, że znowu
jest przeciek?
 Kto wie?  Szeryf zatrzymał się w drzwiach.
 Watts musiał zrozumieć, że jak już go zgarniemy i zaczniemy
wypytywać o Julie, najbliższych dwadzieścia kilka lat spędzi z dala od domu.
Jak widać, odezwał się w nim instynkt przetrwania.
Joanna gwałtownie przyśpieszyła, by pozbyć się rozpraszającej dłoni
Ethana, po czym skomentowała słowa szeryfa:
 Chyba w to nie wierzysz.
 Nie, ale wizja wtyczki w moim zespole podoba mi się o wiele mniej niż
wizja, w której Watts, dzięki idiotycznym zrządzeniom losu i własnemu
szczęściu, wiecznie jest o krok przed nami.  Naciągnął kapelusz na czoło i
otworzył drzwi na zewnątrz.  Coś mi mówi, że Watts nie ma ochoty
odpowiadać na twoje pytania.
37
R
cL
T
Słowa protestu Ethana nie miały znaczenia. Deszcz, który chłostał jej
twarz, nie liczył się. Joanna podbiegła do chevroleta, którym Martinez przy-
wiózł ją z lotniska, wybierając tym samym auto szeryfa, a nie pikapa Ethana.
 Odpowie  obiecała.
Od tego zależało, czy będzie mogła wyjechać z Mesa Ridge raz na
zawsze, wiedząc, że przeszłość, a wraz z nią Sherman Watts, nie mają już nad
nią władzy.
38
R
cL
T
ROZDZIAA TRZECI
Ethan klęknął i przyjrzał się dwóm plamom gumy w miejscu, w którym
posesja Shermana Wattsa przechodziła w asfaltową drogę. Wystarczyły
pobieżne oględziny, by dopasować odciśnięty w błocie ślad do nowych,
terenowych opon w wysłużonym czarnym pikapie, którymi Watts chwalił się
od kilku tygodni na prawo i lewo.
Indianin opuścił to miejsce kilka godzin temu, lecz myśli Ethana
powędrowały kilkanaście lat w przeszłość.
 Skąd wiesz, że to jeleń zostawił te ślady?  zapytała Joanna, klękając
obok Ethana w błocie rezerwatu Ute.  A nie na przykład łania, dzika owca
albo Å‚oÅ›?
 Poznaję to po rozmiarach. Głębokość mówi, że to było cięższe zwierzę,
większe niż lania.  Odgarnął do tyłu jej kruczoczarne, splątane przez wiatr
włosy i zdusił w sobie chęć, by zanurzyć w nich twarz. Objął ją po kumpelsku, a
następnie pokazał okrągły, delikatniejszy odcisk tuż obok śladów jelenia. 
Potrafisz rozpoznać ten ślad?
 Puma?
 Zgadza siÄ™.
Joanna okazała się kimś więcej niż tylko zdolną, chętną uczennicą. Była
pierwszą znaną mu dziewczyną, która tak jak on czerpała przyjemność z dnia
spędzonego pośrodku pustkowia. A jej doskonała pupa, która ocierała się o
jego udo, gdy pochylona studiowała ślady, sprawiała, że za każdym razem, gdy
spędzali razem czas z dala od innych ludzi, rozpętywała się w nim burza
hormonów.
 Puma tropi jelenia, prawda?  Spojrzała na Ethana.  Zledzi swój
lunch...  Wyraznie się jej to nie podobało.
39
R
cL
T
 Spokojnie, Nüa rü.  Wiatr wyrwaÅ‚ niesforny kosmyk wÅ‚osów z jej
kucyka. Ethan odgarnął go i założył za ucho.  Jeleniowi nic się nie stanie.
 Skąd wiesz?  Oblizała wargi.
Ten niewinny gest niezwykłe mocno podziałał na Ethana.
 Zlady pumy są starsze, przeszła tędy dwa, może trzy dni przed jeleniem.
Gdy uśmiechnęła się, Ethan nie zdołał zapanować nad sobą. Ustami
dotknął ust Joanny. Kiedy jej dłoń powędrowała na jego klatkę piersiową, a
usta odwzajemniły pocałunek, przejechał po nich językiem, czując słony
posmak, nieśmiałość i zaciekawienie. Zaśmiała się, wplotła palce w długie,
spływające po karku włosy Ethana, przyciągnęła go do siebie i pogłębiła
pocałunek.
Marzył, by pójść na całość, ale to były zaledwie pierwsze pocałunki, więc
nie chciał popędzać, nie chciał wszystkiego zepsuć. Pragnął, by Joanna była
tak samo gotowa jak on. Musiał być cierpliwy, aż nadejdzie taki dzień, w
którym dostanie to, o czym tak bardzo marzył. Zachowa się jak mężczyzna i
zaczeka.
Joanna, jak gdyby wyczuwając jego myśli, opuściła głowę i zakończyła
pocałunek. Miała różowe, lekko spuchnięte usta, które lśniły pełnym uśmie-
chem. Powiodła palcem po włosach Ethana i uwolniła się z jego objęć.
 Potrafisz wyczytać to wszystko w śladach?
 Potrafię wyczytać wiele rzeczy, jeśli poświęcę czas temu, co ważne.
Mrużąc oczy przed jednostajnym bębnieniem deszczu, Ethan spojrzał w
bezbarwne niebo. Nisko zawieszona kołdra chmur zapowiadała wczesne
nadejście nocy. Błyskawice tnące w oddali nieboskłon zapowiadały, że
sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
Watts wykorzysta warunki, by zatrzeć ślady ucieczki, tyle że nigdy
jeszcze nie miał na ogonie Ethana Bii.
40
R
cL
T
Ethan komandos pod ostrzałem karabinów transportował rannych w
afgańskich górach. Ethan ratownik uratował z opresji wielu turystów, między
innymi głuchoniemego chłopca, który odłączył się od grupy i zabłądził zimą w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •