[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oraz pomocą dla dzieci przekazanych rodzinom zastępczym, zachodziła
potrzeba urzędowego dokumentowania okoliczności stanowiących podstawę do
udzielenia określonych świadczeń, wydawania kart żywnościowych i innego
rodzaju korzyści. Takie uprawnienie, nie wiadomo bliżej, w jakim trybie,
przyznano Lebensbornowi. W zaświadczeniach wydawanych przez centralę w
Monachium stwierdzano, że odnośna rodzina posiada dziecko pochodzenia
niemieckiego, które na polecenie Reichsjuhrera SS ma być wychowane w
rodzinie niemieckiej. Na utrzymanie dziecka nikt nie udziela świadczeń, a
ono samo nie posiada ani majątku, ani dochodów. Ze względu na skutki
prawne takich zaświadczeń musiano nadawać im charakter wyraznie urzędowy.
Właściwy prezydent policji uwierzytelniał zaświadczenie i umieszczał na
nim swoją urzędową pieczęć z godłem.
Pewna ilość takich zaświadczeń zachowała się jedynie dzięki temu, że
znajdowały się one w rękach przybranych rodziców, którzy po wojnie
musieli wytłumaczyć się z posiadania dziecka obcej narodowości.
Przekazując dziecko rodzinie niemieckiej Wydział Adopcji i Pośredni-
» .
129
ctwa Lebensbornu, z zasady korespondencyjnie, zapytywał przybranych
rodziców, na jakie nazwisko wystawić metrykę urodzenia: a więc na obecne
 zresztą już zmienione na niemieckie  czy też nazwisko przybranych
rodziców.
Innym przywilejem Lebensbornu była sfera opiekuństwa instytucjonalnego,
oparta na statucie, który powoÅ‚ywaÅ‚ siÄ™ na przepis § 47 ustawy Rzeszy o
opiece społecznej nad młodzieżą (Reichsjugendwohlfahrtgesetz  RJWG). Tu
również przejawiał się dyskryminacyjny charakter statutu, który
przewidywał, że Lebensborn przejmuje opiekę każdorazowo, według własnego
uznania. Ograniczono ją oczywiście wyłącznie do dzieci  rasowo i
fizycznie wartościowych". Inne nie miały szans na korzystanie z pomocy
tej instytucji.
Przepisy o opiece nad małoletnimi, zawarte w niemieckim kodeksie cywilnym
(§§ 1773 1895), obowiÄ…zywaÅ‚y nadal, a ustanowienie opieki i nadzór nad
jej wykonaniem należały do sądu. W stosunku do dzieci pozamał-że"ńskich
urzędowym opiekunem z mocy ustawy stawał się Urząd Młodzieżowy
(Jugendamt).
Natomiast Lebensborn nie czuł się skrępowany żadnymi przepisami i
uniezależnił się całkowicie od organów sądowych. Jedynie przysposobienie
dziecka, które wymagało dla swej ważności formy orzeczenia sądowego,
zmuszało Lebensborn do współpracy z wymiarem sprawiedliwości. W tych
przypadkach żaden sąd nie badał szczegółów związanych z pochodzeniem i
przeszłością dziecka. Informacje podawane przez Lebensborn posiadały
pełną moc dowodową, a akt adopcji stawał się zwykłą formalnością.
Nie zważano na to, że całe postępowanie w dziedzinie opiekuństwa i
adopcji dzieci będących obcokrajowcami stanowi oczywiste pogwałcenie
postanowień konwencji haskiej z 12 czerwca 1902 roku, którą Niemcy
ogłosiły w dzienniku ustaw (RGB1, 1904, s. 240).
Prerogatywy władzy państwowej, którymi wyposażono Lebensborn, są dalszym
przykładem zwyrodnienia systemu prawnego III Rzeszy i stanowią jeszcze
jeden przyczynek do poznania tego zjawiska, tak szeroko rozważanego w
tzw. sprawie prawników w Norymberdze.
Zorganizowaną grabież dzieci rozpoczął Lebensborn w Rumunii w drugiej
połowie 1941 roku. Pochodziły one z Banatu i zostały przewiezione przez
Volksdeutsche Mittelstelle (VoMi) do  Schloss Langenzell" w Niemczech. Po
dokładnych  badaniach rasowych" tylko kilkoro z 25 dzieci objęto
ostatecznÄ… opiekÄ… tej instytucji, resztÄ™ zaÅ› skierowano na roboty
przymusowe, umieszczono w rodzinach zastępczych bądz poddano
sterylizacji.
Okupacja Norwegii w 1940 roku poszerzyła wpływy działalności Lebensbornu
na obszar zamieszkany przez ludność  o doskonałych walorach nordyckich".
Uruchomiono tam szereg zakładów opieki społecznej nad matkami i dziećmi.
Podobnie postępowano w okupowanej Francji, Belgii, Holandii i Luk-
130
semburgu. Szef Lebensbornu Max Sollmann jezdził w tych sprawach do
Paryża, a Inge Viermetz  funkcjonariuszka tej instytucji  do Belgii i
Holandii. Czuwano nad tym, by  nie utracić ani jednej kropli dobrej
krwi".
Tę samą politykę stosowano wobec dzieci jugosłowiańskich w Górnej
Karyntii i Dolnej Styrii, czeskich  w Lidicach i Leżakach, a także
białoruskich w Bobrujsku. Polska  z racji swego położenia  stanowiła
jednak główne zródło zasilające zakłady Lebensbornu. Stworzono więc
 podstawę prawną" działania, określono tryb postępowania i współpracy z
innymi instytucjami.
Max Sollmann zmuszony był przyznać w procesie norymberskim, że treść
wspomnianego poprzednio zarzÄ…dzenia nr 67/1 przedstawia wiernie
rzeczywistą działalność Lebensbornu52. Potwierdził też, że część dzieci z
Polski mówiła wyłącznie po polsku i nie znała języka niemieckiego oraz że
dokonywano zmiany ich nazwisk.
Pewne fragmenty praktyk Lebensbornu ujawnili w procesie norymberskim
również inni jego pracownicy, powątpiewano jednak, czy była to cała znana
im prawda.
Maria-Marta Heinze-Wisswede miała zaledwie 22 lata, gdy jesienią 1942
roku przyjęto ją do Lebensbornu. W okresie swej pracy zetknęła się z
zagrabionymi dziećmi polskimi, czeskimi i rumuńskimi 53. Z dokumentów
odnoszących się do dzieci polskich można było bez trudu wywnioskować, że
nie mają one nic wspólnego z niemieckością. Zaliczano je do dwóch grup:
pierwsza obejmowała sieroty rzekomo pochodzenia niemieckiego, druga 
dzieci polskie, które Urząd do Spraw Rasy i Osadnictwa w Aodzi uznał za
nadające się do zniemczenia. Większość dzieci z Polski należała do
drugiej grupy.
Dzieci obcych narodowości przebywały przed przekazaniem ich rodzinom [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •