[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rozpięła zamek, zsunęła suknię i powiesiła na drewnianym wieszaku.
Otworzyły się drzwi przymierzalni i pojawiła w nich Madame z suknią w
dłoni.
 Dziękuję.  Tiffany posłała kobiecie skromny uśmiech i wzięła od
niej kreację. Rafik może sobie być bogaty i wpływowy, ale nie pozbawi jej
niezależności ani szacunku do siebie, które zdobyła parę miesięcy temu. Jeśli
tak się stanie, może równie dobrze wracać do domu i powiedzieć ojcu, że
wygrał. Jest w ciąży, bez centa, i potrzebuje kogoś, kto wezmie za nią
odpowiedzialność w przyszłości. Nie chodzi już o żadną cholerną sukienkę
ani o jej kolor!
Rafik nie ma zaufania do jej gustu, ale nie może mieć o to żalu, bo
zapamiętał sukienkę pożyczoną od Renate. Ale to był jedyny taki ciuch, jaki
zdarzyło jej się mieć na sobie.
Wsunęła przez głowę nową kreację. Miała nadzieję, że nie pomyliła się
w ocenie. A jeśli, to jest już za pózno. Musi mu udowodnić, że w odróżnieniu
od innych kobiet nie dostanie od niej zawsze tego, czego będzie chciał, w
zamian za czarujący uśmiech lub fałszywą troskę.
120
R
L
T
Madame zapięła zamek na jej plecach. Tiffany usłyszała pełne podziwu
westchnienie.
 Tres magnifique.
Tiffany odwróciła się. Dostrzegła w lustrze inną kobietę. Młodą, pełną
życia i prostoty, odrobinę bezbronną.
Doskonała sukienka. Idealna dla niej.
Przez krótką chwilę czuła się niepewnie. Czy mogła się W niej pokazać
Rafikowi? Całemu światu? Zawahała się. Tak, mogła, odpowiedziała sobie.
Nie wstydzi się tego, kim jest. Nie czekając, aż zacznie powątpiewać,
czy tak jest istotnie, popchnęła drzwi i wyszła z przymierzalni z dumnie
podniesioną głową.
Rafik, kiedy ją zobaczył, poczuł falę pierwotnego pożądania
połączonego z poczuciem własności. Tiffany należy do niego. %7ładen
mężczyzna nie śmie mu jej odebrać, zwyczajny czy nadzwyczajny. Kolejną
myślą było to, że ten kolor stworzony został specjalnie dla niej. Nie można
było dostrzec, gdzie kończy się skóra, a zaczyna sukienka. Tiffany
instynktownie trafiła w dziesiątkę. Zamiast krzykliwego wyglądu osiągnęła
efekt harmonii, dodatkowo podkreślając brązowy kolor włosów.
 Jak ci się podobam?
Wyglądała obłędnie.
 Do twarzy ci w niej.  Wodził wzrokiem po krągłościach Tiffany,
które podkreśliła sukienka.
 Lepiej niż w czarnej?
Złościł go ton jej głosu. Ona kpi sobie z niego! %7ładna kobieta nie śmiała
tego robić. I nie będzie, nawet jeśli jest jego żoną. Oczy zwęziły mu się w
szparki. Sycił wzrok jej widokiem, dostrzegł rozchylone usta. Zapragnął
nagle, by byli sami.
121
R
L
T
 Zdecydowanie lepiej. Bierzemy tę sukienkę.  Ostatnie zdanie
skierowane było do Madame.
122
R
L
T
ROZDZIAA DWUNASTY
Drzwi rezydencji Rafika zatrzasnęły się za nimi.
 Chodz do mnie.
Co to ma znaczyć? W samochodzie prawie przez całą drogę się nie
odzywał, a teraz spodziewa się, że padnie mu w ramiona? I jeszcze to płonące
spojrzenie.
 Zaczekaj moment...
Nie czekał nawet, aż skończy zdanie, tylko zamknął jej usta
pocałunkiem. Nic nie wyszło z jej planów, by mu zbyt łatwo nie ulegać.
Cofała się, aż poczuła na plecach chłód ściany. Mocne ciało męża napierało
na nią, jednak ręce były delikatne, gdy błądziły po jej krągłościach i zataczały
zwodnicze kółka na karku pod włosami.
Całował Tiffany tak, że przestawała myśleć. I, co ją dziwiło, czuła się
bezpiecznie. Trwali w tym uścisku mimo straży na zewnątrz domu i służby w
środku.
Kiedy sobie uświadomiła niestosowność sytuacji, oblała się rumieńcem.
Wysunęła się z objęć męża, poprawiła sukienkę, której dekolt za dużo w tym
momencie odsłaniał.
 Co ty sobie wyobrażasz? Przecież w każdej chwili ktoś może wejść i
nas nakryć.
 Dałem wolne całej służbie, drzwi zamknąłem na klucz i włączyłem
alarm.  Dostrzegła satysfakcję malującą się w jego oczach.  Nikt nam nie
przeszkodzi.
 Zaplanowałeś wszystko!
 Skądże! Możesz to nazwać spontaniczną reakcją na to, co
123
R
L
T
zademonstrowałaś w salonie Madame Fleur.
Ta przeklęta sukienka wciąż sprawia kłopoty.
Zanim zdążyła nazwać po imieniu prawdziwego winowajcę, Rafik
powiódł palcem po ustach żony.
 Dosyć tego gadania, chcę cię pocałować.
Niezdolna oprzeć się pokusie, Tiffany wsunęła język między jego palce [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •