[ Pobierz całość w formacie PDF ]

miałam oznacza, że idę do piekła. Ja i Bobby Briggs w piekle, ramię w ramię,
zażywający kokainę z diabłem. Wiem, że to nie jest śmieszne. To wcale nie jest
śmieszne.
W tym śnie facet, do którego Bobby strzelił, wstał z klatką piersiową
przestrzeloną kulą i powiedział, że śmierć dała mu sześćdziesiąt sekund na
przepowiedzenie nam przyszłości.
Powiedział  Ty z tą spluwą... uważaj. Ci, którzy umierają w ten sposób,
zapamiętują twarz mordercy i opowiadają o niej Zmierci, która idzie za tobą.
Zabiera ci przyjaciół albo kogoś z rodziny. Odbiera ci to, na co jej pozwoliłeś.
Morderstwo to jakby uÅ›ciÅ›niÄ™cie dÅ‚oni Zmierci i powiedzenie jej «co moje to
twoje» .
W tym śnie Bobby spojrzał na mnie i z powrotem na faceta, którego
zastrzelił, a który powiedział  Pilnuj tej swojej dziewczyny. Ktoś tutaj trzyma
dla niej miejsce .
Sekretny dziennik
I urwało się.
Opowiedziałam ten sen Bobby'emu, a on na to, że musi lecieć. Nie
powiedział dokąd, tyle, że musi kończyć i iść.
Kupiłam Bobby'emu jego ulubione buty na gwiazdkę. Były drogie, ale, czy
chcesz czy nie chcesz wierzyć, sporo zaoszczędziłam ze swoich spotkań z
Johnnym. Chyba doszłam do wniosku, że nie powinnam wydawać tych
pieniędzy na kokę. Nie potrzebowałam ich ostatnio, bo Jacques i Leo faszerują
mnie i zabawiajÄ… siÄ™.
Nie muszę nawet do nich dzwonić. Jacques dzwoni do mnie, a kiedy
odbierają rodzice, mówi, że oddzwania w sprawie pracy, o którą się staram.
Wiem zawsze, że noc będzie szalona, kiedy mama mówi, że jest do mnie
telefon...  Dzwoni jakiÅ› pan w sprawie twojego podania...
Powinnam dostać prawdziwą pracę. Gdzieś, gdzie mogę się ubierać trochę
bardziej elegancko, być w swoim żywiole, wyglądać ładnie i mieć dobrą pensję.
Pamiętniczku, mam nadzieję, że mój sen był tylko koszmarnym
wspomnieniem, a jeśli człowiek z Dolnego Miasta nie żyje, mam nadzieję, że
jest w jakimś miłym miejscu albo że przynajmniej nie cierpi. Boję się, że gdyby
teraz cierpiał, Zmierć zatrzymałaby miejsce i dla mnie. Kazałaby je
prawdopodobnie trzymać BOBOWI. Nie chcę o tym myśleć.
Idę wziąć prysznic i zaciągnąć się trochę. Muszę skończyć prezent
gwiazdkowy dla Donny. Mówiłam ci o tym? Nie, chyba nie... Nie widzę tego
wcześniej. No więc pomyślałam, że powinnam zrobić coś, co zrobiłaby dobra
przyjaciółka. Chciałam dać jej coś, co odciągnęłoby jej myśli od tego, w jakich
to tarapatach ja mogę się znajdować. Teraz to moja sprawa.
Zadzwoniłam do dra Haywarda na krótką rozmowę i poprosiłam o
przemycenie mi dżinsowej kurtki Donny podczas jej nieobecności. Poszłam do
pasmanterii w mieście i kupiłam wszystkie cekiny, łaty i naszywki, które Donna
lubi. Przez kilka ostatnich nocy nie śpię i wyszywam z tego wszystkiego na
kurtce fajne desenie. Wiem, że od wieków chciała to zrobić sama, więc mam
nadzieję, że się to jej spodoba. Muszę przerwać jej zgryzotę. Sprawiam tylko
kłopot.
Do zobaczenia pózniej, pamiętniczku.
Zciskam, Laura.
Kochany pamiętniku! 23 grudnia 1987r.
Skończyłam kurtkę Donny. Jest 4.20 rano. Nie mogę spać i myślę, czy nie
pójść do Jacquesa albo Lea po trawkę. A może Jacques ma to Valium, które dał
mi parę tygodni temu. Było wspaniale. Może zadzwonię najpierw. Nie chcę iść
sama przez las na darmo.
Zaraz wrócę, L.
Jestem już. Cieszę się, że nie szłam taki kawał bez upewnienia się. Nie
jestem pewna, czy ci opowiadałam o nocy, kiedy zgubiłam się i tak bardzo
bałam ciemności lasu, że siadłam po prostu i płakałam, aż niebo rozjaśniło się
na tyle, że mogłam znalezć drogę do domu. Zaoferowano mi podwiezienie do
domu, ale bałam się, że tata spózni się i ja przyjadę z Leo czy Jacquesem
akurat, kiedy będzie wracał. On lubi swoją małą dziewczynkę taką, jaka była
kiedyś... Może powinna być nadal?... Nie.
W każdym razie rozmawiałam najpierw z Leo, który powiedział, że tęskni za
mną. Shelley wróciła z pogrzebu ciotki i nici z jej spadku, na który on liczył.
Może będzie musiała pojechać z powrotem mniej więcej za tydzień, bo ciotka
zostawiła masę rzeczy.
Zapytał, czy wysłałam opis swojego snu. Powiedziałam mu, że zamierzam
nad nim popracować, ale muszę trochę opaść. Zaśmiał się i powiedział, że
Jacques ma mi coÅ› do powiedzenia.
Kiedy Jacques wziął słuchawkę, przeprosiłam go za telefon o tak póznej
porze. Powiedział, że byłby wściekły, gdybym nie zadzwoniła. Potem nazwał
mnie swoją  słodką dzieciną , uśmiechnął się i nic nie powiedział.
Wiedział od Lea, dlaczego dzwonię i przewidział to. W biustonoszu, który
miałam na sobie poprzedniej nocy, tym z białej koronki, schował jeden z moich
prezentów gwiazdkowych. Poprosiłam, żeby się nie rozłączał, aż go znajdę, ale
Leo potrzebował telefonu.
Shelley czekała na telefon od niego z jakiegoś postoju ciężarówek poza
stanem. Myślę, że on nie chce się teraz z nią widywać. Rozłączyłam się i
zaczęłam szukać biustonosza po szufladzie.
Ten z białej koronki to jeden z ulubionych Jacquesa. Ma wzmocnienie z drutu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •