[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ognisku rozpalonym nad strumieniem. Kiedy indziej poszli na spacer po
okolicy. Sam leżał w nosidełku, a psy biegły obok nich. Odbyli nawet
przejażdżkę konno, a wtedy Jacob trzymał Sama przed sobą w nosidełku.
Wieczorami często siadywali na werandzie. Kot mruczał, Sam leżał na
kolanach Nell, a kiedy zaczynał marudzić, nosili go na rękach.
Psy Jacoba kładły się u ich stóp, obserwując zachód słońca i słuchając
krzyku papug odlatujących na nocny spoczynek w fioletowym świetle.
Wieczorem szykowali razem kolację, wymyślając nowe potrawy z
makaronem, smażeniny w woku czy risotto.
Nell napisała długi list do Jean, zawiadamiając ją o najnowszych
wydarzeniach w życiu Sama. Znacznie przybrał na wadze i uśmiechał się
przez cały czas. Potrafił utrzymać w ręku grzechotkę i powoli uczył się
przewracać na brzuszek. Matka Jacoba zadzwoniła do niej kiedyś z
Kimberley i porozmawiały sobie jak za dawnych dobrych czasów na farmie
Half Moon.
Kiedy Hilda Knowles, która pracowała u Jacoba, przyszła zrobić
prasowanie i jak zwykle cotygodniowe sprzątanie, była bardzo ucieszona z
przyjazdu Nell.
122
RS
 Pan Tucker jeszcze nigdy nie wyglądał tak dobrze. Nell podniosła
głowę znad sterty świeżo upranych ubranek Sama, które właśnie składała.
 Był chory?
 O nie. Zawsze był zdrów jak rydz. Ale martwiłam się, że ma taki
smutek w oczach.  Odstawiła żelazko, marszcząc brwi.  Teraz już nie.
Myślę, że to dzięki tobie, kochanie.
Nell miała nadzieję, że to prawda, i marzyła, by jej pobyt w
Koomalongu znacznie się przedłużył.
Paczka od Jean nadeszła dwa tygodnie pózniej.
Sam obudził się po porannej drzemce i leżał na kocyku w salonie,
kiedy rozległ się dzwięk trąbki listonosza. Większość listów była
adresowana do Jacoba, ale Nell znalazła też prostokątną paczkę do siebie.
Usiadła na podłodze obok Sama i rozwinęła papier.
W środku znajdowało się pudełko z przylepionym kolażem zdjęć
wyciętych z magazynów przedstawiających gwiazdy filmowe, rockmanów,
słynnych sportowców oraz małe foczki, wieloryby i delfiny.
Zaintrygowana otworzyła pudełko i ujrzała stos kartek urodzinowych i
świątecznych, które w ciągu wielu lat wysłała do Tegan.
Jean napisała:
Sprzątałam pokój Tegan i znalazłam te kartki. Pomyślałam, że
powinnam ci je oddać. O jednej z nich musimy porozmawiać.
Tegan zbierała wszystkie moje listy, pomyślała ze wzruszeniem Nell.
Jej córka zachowała wszystkie kartki, które od niej dostała, począwszy od
śmiesznej pocztówki z szaroburymi kociętami, którą Nell wysłała jej na
piąte urodziny.
Zdążyła zapomnieć o tej kartce, ale kiedy spojrzała na kocięta bawiące
się kłębkiem czerwonej wełny, przypomniało jej się dokładnie, jak się czuła,
123
RS
gdy ją kupowała. Bardzo długo oglądała różne pocztówki, a potem nie
mogła się zdecydować, co ma napisać do córeczki. Wreszcie postanowiła
napisać bardzo krótko:
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, kochana Tegan.
Ucałowania, Nell
Zawsze podpisywała się jako Nell.
Teraz, gdy przeglądała napisane przez siebie kartki, znów poczuła
wdzięczność dla Jean, która pozwoliła jej utrzymywać kontakt z córką.
Jakże starannie wybierała te wszystkie kartki. Kiedy Tegan była mała,
wysyłała jej słodkie kartki z wróżkami, kwiatkami, kociętami, szczeniętami i
kaczuszkami. Potem, gdy dziewczynka podrosła, wybierała śmieszne kartki,
a gdy Tegan stała się nastolatką, wybierała kartki bardziej awangardowe.
Na Boże Narodzenie zawsze wysyłała córce pocztówki z widokami z
Australii  piękne widoki buszu z eukaliptusami i błękitnymi wzgórzami na
skraju płaskiej czerwonej równiny. W ten sposób chciała przypomnieć
dziewczynce o jej korzeniach.
Zmarszczyła brwi, sięgając po ostatnią kartkę, jaką dostała od niej
Tegan. W środku był jeszcze jakiś list. Zaintrygowana otworzyła go. To był
list do jej córki napisany wyraznie męską ręką. Poczuła dreszcz na plecach,
rozpoznając charakter pisma Jacoba.
Nie powinna tego czytać, jednak było już za pózno. Jej wzrok padł na
pierwszy akapit.
Droga Tegan!
Jestem Ci bardzo wdzięczny, że do mnie napisałaś. Nie wyobrażasz
sobie, ile to dla mnie znaczy. Cieszę się, że dobrze się czujesz i że wszystko
jest w porządku. Mam córkę!!! Czy to nie cudowne?
Nareszcie wiem, co się stało z moim dzieckiem.
124
RS
Domyślam się, że musisz się zastanawiać, dlaczego zostałaś oddana do
adopcji. Uwierz mi, Tegan, że nie chciałem Cię utracić. Chciałem, żebyś
była moim dzieckiem. Jesteś owocem mojej miłości do niezwykłej kobiety.
Chciałem opiekować się Tobą i Twoją matką, ale okoliczności, na które nie
miałem wpływu, sprawiły, że stało się inaczej.
W oczach Nell stanęły łzy. Nie mogła czytać dalej. Złożyła list i
schowała go z powrotem do koperty.
Czy Jean Browne wiedziała, że w środku jest list Jacoba? Czy go
przeczytała?
Otarła oczy wierzchem dłoni i spojrzała na Sama, który wymachiwał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •