[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zadumę czy zamodlenie. Ostatni odszedł Farurej z dziećmi poległego. Kościół pustoszał,
świątnicy jęli gasić światła i wkrótce znowu zapanowała ciemność. Jeno dwie świece
wydobywały z mroku puste mary i połamany oręż.
Dzwięk żelaza o kamień rozległ się donośnie w ciszy, echem odbił po ciemnych
kontach i skonał, ale obudził niewiastę z zadumy. Wstała i obejrzała się. To zniecierpliwiony
koń uderzył kopytem o posadzkę! Szymon puścił wodze i schylił się do kolan Barbary, która
objęła go za głowę, mówiąc:
- To wy, Szymonie! Słyszałam już, żeście wrócili. A pan nasz umiłowany nie wrócił&
nawet na swój pogrzeb. Oto, co po nim zostało!
Wskazała na puste mary zagryzając wargi.
Szymon podniósł na nią swe jasne, przenikliwe oczy:
- Nie ziemia kości uświęca odparł jeno kości ziemię. Pan nasz wiedział, kiedy i jak
ma umrzeć. Nie nam się woli jego przeciwić.
- Jać się nie przeciwię szepnęła jeno żal&
- Gdyby zmarł w swym łożu na zamku w Rożnowie, też byłoby żal odparł
Szymon. Aleć to inny żal niż żywota, który na niczym przeminął.
Suchą, kościstą dłonią wskazał na tablicę pamiątkową i zakończył:
- Raniej złoto spełznie i zmurszeje kamień, niż zaginie imię Zawiszy.
Barbara podniosła załzawione oczy. Złote litery w chybotliwym świetle migotały jak
gwiazdy na mrocznym niebie.
Potem zgasły i one. Ciche kroki, skrzyp zawieranej furty i kanonik pozostał sam w
pustym i mrocznym kościele.
Ileż sił starczy . Nie miał ich już nawet na tyle, by dzwignąć się z klęczek. Nigdy nie
pisze żywota Zawiszy. Czuł, że jest u kresu własnego! Krótki był, a byłby zimny i pusty,
gdyby nie Zawisza. W cieniu tego wielkiego imienia przechowa się jego własne.
Arma tua fulgent, sed non hic ossa quiescunt,
Divae memoriae miles, o Zawisza Niger.
Alti quidem generis fueras, sed altior actis,
Mirae virtutis honos, partiaeque decus.
Non tuae virtutis cumulum, non merita laudis
Non magni animi scribere gesta paro,
Nec enim exiqua possent membrana teneri;
Famae tuae laudis orbe celeberrima toto.
Sed tibi quius fuerit finis, quo vulnere mortis
Cesseris e vita, tenui plectro canam.
Anno mileno quadrigenteno viceno,
Bis quater adiunctis, fato, heu flebili cunctis,
Arma parari iubet in Teucros, milite multo
Rex Sigismundus Romanorum Hungariaeque
Dum castrum Golubyecz in summo culmine situm
Montis quem lavat praeceps Danubius undis
Expugnare querit, viribus et maximis instat;
Sed tandem Phrygiis viribus figatus et armis.
Danubii valido pulsavit remige fluctus,
Non te deseruit, sed cedere nolle dicentem
Ammonuit; at tu, honoris maxime custos,
Turpe ratus crimen, sine te si caesa fuisset
Pars comitum, quam tu mortis in faucibus esse,
Videras, et nullam ills superesse salutem,
Cum splendent campi, furit Mavoriat virtus
Pulveres insurgunt, sonat mugitibus aether.
Quam bellum ingens oritur, quantumque cruoris
Profluit, cum totis sternuntur corpora campis.
Dum te fulminco ense, animoque feroci
Inque tuis videt auro fulgentibus armis,
Teucer ait: nunquid Thetidis saevissima proles,
Quam atrox miltis tenuit iam saeculis Orcus
In caedem Phrygiae, Erebi saluta catena,
Item adest nostris vel hostis viribus Aiax
Cerno animum trucem, cerno Vulcania arma
Quis sit ignoro, in his Mavortius heros
Dum clypeo hastaque ferox sic furit in hostes,
Innumeros cassis Spartarum pertulit ictus,
Et loricae squamas telorum resecat imber,
Occidis ergo, tuis resupinus cadens in armis,
Purpureum vomens spiritum cum sanguine mixtum
Heu tuo exsangues, inhumatis assibus artus,
Crudelibus feris, rostris volucerumque trahendos
Fatum triste dedit. Praecisa corpore cervix
Ad Caesarem fertur, foedata, pulvere Teuero.
Credo tuum patria non sufficit plangere casum,
Cuius eras sidus, quascumque versus ad oras.
Dum tua magnifica et fortia gesta recordor,
Impectus undarum ortus de pectore tristi,
Defluit in vultus, et fletibus ora figantur.
O, qui totius monarcha diceris orbis!
Quis tibi tunc animus fuerat, poterasne videre
Caedi tuos milites, te spectatore, tuisque
Gravi supirio casum flevisse tuorum?
Te reor et fronti opposuisse manum.
Vosne felices, quos sors a morte redemit,
Nescio o milites, dicam, a verius illos
Qui ferro cecidere, simul cum corpore poenas
Finire suas, vos longa pericula vecti
Inedia miseros praebetis ferro lacertos,
Nec spes ulla vobis proprios videre Penates.
Mors magis optanda fuerat, quam misera vita,
Quae cruciat spiritum: utinam in fide relinquat.
O! quos incolumes melior fortuna reduxit
Post poenas varias, post dura vincula ferri
Nimium felices, vitiis iam certe relictis
Pro tanta gratia sacrifate Deo,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]