[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zielonych wzgórzach, a mając za tło błękitne niebo.
Widok był tak piękny, że Seraphinie wydawało się, iż jest w
zaczarowanym królestwie, które do tej chwili istniało tylko w jej wyobrazni.
Ale od momentu wyjazdu z Bombaju na północ kraju wszystko
przypominało bajkę. Najpierw ogromnym przeżyciem było wsiadanie do
pociÄ…gu na dworcu Wiktorii w Bombaju.
Seraphina sporo podróżowała w swoim życiu, ale nigdy nie wyobrażała
sobie, że podróż może być tak fantastycznym przeżyciem jak zapewniały to
linie hinduskie.
Sama stacja, jak powiedział Kelvin, wyraznie powstrzymując się od
śmiechu, była pomnikiem angielskiej wyobrazni.
Seraphina spojrzała na niego zdziwiona, a on ciągnął dalej:
W indyjskich miastach najbardziej okazałymi i ozdobnymi budynkami
Strona nr 96
PODRÓ%7Å‚ POZLUBNA
są często stacje kolejowe. Przy ich projektowaniu architekci wprost
prześcigają się w pomysłach. Są wielkimi imitacjami orientalnego
karawanseraju. Wszystkie sklepienia, zegary, witraże, łuki, ogromne lustra i
wiązania stropu projektuje się tak, by osłabiły wrażenie ciężkości, jakie
sprawiajÄ… szyny.
Seraphina roześmiała się, ale kiedy zobaczyła stację kolejową w
Bombaju, zrozumiała, że Kelvin wcale nie przesadzał.
W teatralnym wnętrzu jak wszędzie w Indiach kłębił się bezładnie
tłum podróżnych.
Hindusi ubrani w sari lub dhoti i turbany, a obok nich biali w luznych
białych szortach lub czerwonych mundurach. Zwiątobliwi mężowie w żółtych
sutannach mieszali się z podróżnymi w strojach typu safari lub w przepaskach
na biodrach.
Byli tu domokrążcy zachwalający dudniącymi głosami swe towary,
kurierzy przynoszący pocztę do wagonów pocztowych i beczące kozy,
ciągnięte do wagonów przez strażników.
Całe rodziny siedziały, jadły, karmiły dzieci, spały na stosach bagażu i
wrzeszczały za każdym razem, kiedy jakiś pociąg wjeżdżał na stację.
Jak ziejący ogniem smok pomyślała Seraphina.
Kiedy wreszcie pociąg, jadący wzdłuż wielkiej Zatoki Indyjskiej, zawiózł
ich na północ, do Khandawy, stacje, na których zatrzymywali się po drodze,
były dla Seraphiny nie kończącym się zródłem radości i zainteresowania.
Najwyrazniej nie tylko podróżni, którzy jak powiedział jej Kelvin
przychodzili na dworzec zawsze na kilka dni przed datÄ… odjazdu ich pociÄ…gu i
obozowali na peronie, ale także kozy, kury, psy, gołębie mieszkały na stacji.
Często można tu było także zobaczyć świętego byka.
Indyjscy podróżni nie marnowali żadnej okazji, żeby zarobić pieniądze, i
z każdym można było ubić jakiś interes.
Byli tam sprzedawcy curry i roznosiciele gorÄ…cego jedzenia, handlarze
słodyczami, u których można było także kupić napoje chłodzące, sprzedawcy
kokosów, którzy specjalnymi nożami odcinali czubek zielonego orzecha,
żeby kupujący mógł wypić zimne mleko.
Wszędzie widać było woziwodów noszących bukłaki z inną wodą dla
muzułmanów, a inną dla Hindusów.
To jest chai-wallah Kelvin pokazał Seraphinie sprzedawcę herbaty,
który chodził z jednej platformy na drugą krzycząc Gram-czai , co jak
zorientowała się znaczyło gorąca herbata .
Na każdej stacji wszyscy pasażerowie opuszczali pociąg, żeby się umyć,
kupić jedzenie lub po prostu rozprostować nogi.
Kiedy nadchodził już czas powrotu, rozpoczynał się niesamowity
harmider i wszyscy w panice biegli z powrotem do pociągu, bojąc się, że
Strona nr 97
Barbara Cartland
odjedzie bez nich.
Kelvin zarezerwował dla nich dwojga dwa przedziały i dodatkowe dla
służby. Zaskoczyło ją, jak wielu służących towarzyszyło im w drodze.
Z Martą pożegnała się w Bombaju i chociaż starsza kobieta uroniła łzę,
czy dwie, Seraphina wiedziała, że w gruncie rzeczy jest zadowolona, iż wróci
do wygodnego i bezpiecznego życia w Anglii.
Nie miałem czasu, żeby wyszukać ci hinduską służącą powiedział
Kelvin ale w zamian przyjąłem dla ciebie osobistego służącego, Amara.
Zapewnił mnie, że został nauczony przez angielską mem-sahib wszystkiego,
co powinna umieć dobra pokojówka.
Mężczyzna? zdziwiła się Seraphina.
To tutaj zupełnie normalne, możesz mi wierzyć odrzekł Kelvin.
Amar twierdzi, że umie się zająć damskimi strojami, ponieważ był dhirzi.
Co to znaczy? zapytała Seraphina.
Krawiec odparł Kelvin. A więc twój służący nie tylko będzie umiał
wszystko zreperować, ale nawet uszyje ci sukienkę, jeżeli będziesz chciała.
To wspaniale! wykrzyknęła Seraphina. Polubiła Amara od pierwszej
chwili. Był niedużym mężczyzną w średnim wieku, poruszał się szybko i
najwyrazniej kochał piękne suknie i lubił się nimi zajmować. Bardzo szybko
przekonała się, że nigdy nie potrzeba mu niczego dwa razy powtarzać, gdyż
on nigdy niczego nie zapomina. Dbał o jej wygodę po tysiąckroć bardziej niż
Marta.
Kiedy nadchodził czas spania, łóżka były pościelone ich własną pościelą.
Rano, kiedy wracali po śniadaniu do przedziałów, po pościeli nie było ani
[ Pobierz całość w formacie PDF ]