[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Polgara & pona
ous
l
a
d
an
sc
po pieluszkach w drugiej. Wciąż miał przed oczyma rozpacz i
przerażenie, które zobaczył w jej oczach. Jedyne pieniądze, jakie Natalie
dostała za niemowlę, które ktoś próbował jej ukraść, to te, które zabrała,
uciekając przed pościgiem.
Alex zajął się wypełnieniem sterty formularzy. Przypominały one
wnioski kredytowe, a miały za zadanie upewnić agencję w przekonaniu,
że klient jest wypłacalny. Alex uśmiechnął się pod nosem, kiedy przypo-
mniał sobie, że w tej tajnej misji wykorzystywali pieniądze, która Natalie
zabrała złoczyńcom, przeciw którym działali.
- Rozumie pan, rzecz jasna - powiedział Larry - że kiedy przyjdzie
pora, będziemy oczekiwali od państwa gotówki.
- Oczywiście - powiedział Alex. Podał Stephanie pióro i wskazał
miejsce, gdzie powinna złożyć podpis.
- Skontaktuję się z państwem, kiedy tylko sprawdzimy, czy są
państwo odpowiednią parą.
Alex nachmurzył się.
- W państwa przypadku to tylko formalność - powiedział
uspokajająco Larry. - Ale musimy skrupulatnie trzymać się przepisów.
Kiedy nadejdzie dzień adopcji, będą państwo musieli podpisać
dokumenty, zwalniające agencję z jakiejkolwiek odpowiedzialności.
- Podpiszę własną krwią, jeśli będzie taka potrzeba! - zawołała
Stephanie i zalała się łzami. Najbardziej zatwardziały przestępca musiał
uwierzyć w jej szczerość.
Kiedy szli do samochodu, Alex przyglądał się jej badawczo. Nie
zdawał sobie sprawy, jak bardzo trudne było ich zadanie dla kobiety tak
wrażliwej i uczuciowej jak Stephanie. Nie miał dotąd do czynienia z
Polgara & pona
ous
l
a
d
an
sc
istotą, która tak gorąco pragnęłaby dziecka. Większość jego do-
tychczasowych znajomych uważała, że ciąża i urodzenie dziecka przede
wszystkim rujnują figurę.
- Wszystko w porządku? - spytał.
- Zaraz będzie.
Drżała. Alex przechylił się na jej stronę samochodu i przytulił ją
mocno. Niespodziewanie Stephanie rozszlochała się gwałtownie.
Zwykle łzy kobiece nie robiły na Aleksie wrażenia. Zbyt często
używały tej broni przeciw niemu. Dlatego spodziewał się, że Stephanie
także zechce użyć tej broni, by po wspólnej nocy zmusić go, by padł
przed nią na kolana i zachował się elegancko. Mylił się.
Jej łzy wstrząsnęły nim. Wydawały się najzupełniej szczere.
Nie wiedząc, co powiedzieć czy zrobić, po prostu trzymał ją w
objęciach.
- Jesteś cudowna - powiedział.
- Jestem najgorszą aktorką na świecie - pociągnęła nosem.
Tak też podejrzewał. Ale wiedział, że w takiej operacji nie mogą
pozwalać sobie na osobiste uczucia. Nigdy jeszcze mu się to nie zdarzało.
Czemu więc tak przerażała go myśl, że chciałby zostać ojcem dziecka
Stephanie? Dlaczego tak dziwaczne pragnienie dopadło go właśnie teraz?
W samym środku misji?
Uspokajała go jedynie świadomość, że kiedy wszystko się skończy,
będzie mógł wrócić do swego dawnego życia. Wolnego od emocji, które
targały nim i odbierały pewność siebie. Wolnego od zobowiązań wobec
kogokolwiek prócz siebie samego i Teksańskiego Klubu Ranczerów. I tak
cudownie nieskomplikowanego dla kogoś, kto nie przywykł do kobiecych
Polgara & pona
ous
l
a
d
an
sc
łez, boleśnie przeszywających mu serce.
ROZDZIAA DZIESITY
Bliski kontakt z podłością, nawet okrytą eleganckim garniturem i
gustownym krawatem, sprawił, że żołądek Stephanie zaczął się buntować.
- Czy pogniewasz się, jeśli poproszę, żebyś zjadł obiad sam? -
spytała Alexa. - Obawiam się, że zupełnie straciłam apetyt.
- Może zamówimy coś do pokoju i nie będziemy nigdzie
wychodzić? - zaproponował. - Mam dziwne wrażenie, że Larry
skontaktuje się z nami bardzo prędko i wolałbym być tutaj, kiedy
zadzwoni.
Stephanie nie podzielała jego wiary. Była przekonana, że jej
poranny występ nie tylko nie dałby jej nagrody Oscara, ale też nie był w
stanie przekonać kogokolwiek, że byli kochającą się parą. Zwłaszcza
Larry'ego.
Pomysł ze zjedzeniem obiadu w pokoju podobał się jej bardzo.
Chociaż tak naprawdę marzyła o tym, żeby w ramionach Alexa
przeczekać ten okropny czas. Zawstydzona wcześniejszymi łzami, starała
się teraz wyglądać na spokojną. Alexandrowi nie była potrzebna partnerka
zapłakana i żebrząca o coś, czego dać jej nie był gotów. Kiedy godziła się
mu pomóc, była przekonana, że zdaje sobie sprawę z powagi zadania. Ale
dopiero kiedy znalazła się w gabinecie Larry'ego Suttera,  kupując"
dziecko, uświadomiła sobie, co naprawdę robi. Podobne targi odbywały
Polgara & pona
ous
l
a
d
an
sc
się prawdopodobnie na całym świecie. Na bazarach rybnych, w
sekretnych melinach i w eleganckich gabinetach. Jak ten, który sama
odwiedziła niedawno.
To pozwoliło jej docenić własne zwyczajne życie. Nie potrafiła
zrozumieć, w jaki sposób Alex mógł zachować tyle rozsądku i uroku, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •