[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie blefuję. Tym razem doczepiłaś się do kogoś, na kim mi zależy.
Sprawia mi to przykrość, więc zamknij się i słuchaj.
Spojrzała na mnie rozszerzonymi ze zdumienia oczami. Chyba
jeszcze nigdy nie zwracałem się do niej w taki sposób. To nienawiść w
jej głosie, gdy mówiła o Blaire, tak mnie podburzyła.
 Blaire zatrzymała się u Bethy. Woods przyjął ją z powrotem do
pracy. W Alabamie nic na nią nie czeka. Nikogo tam nie ma. Wasz
ojciec jest kompletnie bezwartościowy. W jej oczach równie dobrze
mógłby nie żyć. Sama musi teraz odkryć, co chce robić i gdzie jest jej
miejsce. To cud, że w ogóle tutaj wróciła. A ja bardzo pragnę, żeby tu
mieszkała, Nan. Może ci się to nie spodobać, ale ją kocham. I nic nie
powstrzyma mnie przed zapewnieniem jej bezpieczeństwa. Musi czuć
się bezpieczna i nawet moja siostra nie może okazywać jej niechęci.
Wkrótce stąd wyjeżdżasz. Możesz nadal upierać się przy nienawiści do
niewłaściwej osoby, mam jednak nadzieję, że pewnego dnia dojrzejesz
na tyle, by zrozumieć, kogo tak naprawdę powinnaś nienawidzić.
Nan opadła na jeden z leżaków, na których zazwyczaj
wylegiwała się z książką. Ją również kochałem i chroniłem przez całe
życie. Pogróżki i postawienie jej w takiej sytuacji nie były rzeczą łatwą,
ale nie mogłem pozwolić na to, by skrzywdziła Blaire. Musiałem ją
powstrzymać. Dopóki Nan będzie się wtrącać w jej życie, Blaire nigdy
nie da mi kolejnej szansy.
 Czyli postanowiłeś wybrać ją, a nie mnie  szepnęła.
 Przestań się zachowywać, jakby to był jakiś konkurs. Ty masz
ojca. Ona nie. Wygrałaś. Możesz sobie odpuścić.
Spojrzała na mnie załzawionymi oczami.
 To przez nią zacząłeś mnie nienawidzić.
Kolejna cholerna drama. Nan wciąż żyła w telenoweli.
 Posłuchaj. Kocham cię. Jesteś moją siostrzyczką i nic tego nie
zmieni. Ale jestem też zakochany w Blaire. Wiem, że spowoduje to
znaczne opóznienie w twoich planach podboju i zniszczenia, ale
zrozum, mała, że powinnaś już sobie dać spokój z tym kompleksem
tatusia. Wrócił trzy lata temu. Czas, byś już zamknęła ten rozdział.
 A co ze stawianiem rodziny na pierwszym miejscu? 
wykrztusiła.
 Nawet nie zaczynaj. Oboje wiemy, że zawsze byłaś dla mnie na
pierwszym miejscu. Mogłaś na mnie liczyć w każdej sytuacji. Ale
jesteśmy już dorośli, Nan.
Otarła łzy i wstała z leżaka. Nadal nie wiedziałem, kiedy płakała
naprawdę, a kiedy udawała. Potrafiła rozpłakać się na życzenie i
równie szybko przestać.
 Dobrze. W takim razie być może wrócę wcześniej do szkoły. I
tak mnie tu nie chcesz. To ją wybrałeś.
 Zawsze chcę być blisko ciebie, Nan. Ale tym razem musisz być
miła i dla odmiany pomyśleć też o kimś innym. Masz przecież dobre
serce, wiem o tym. Przynajmniej raz z niego skorzystaj.
Wyprostowała się i spojrzała w moją stronę.
 Jeśli skończyłeś, to czy mogłabym cię prosić o opuszczenie
twojego mieszkania?
Skinąłem głową.
 Tak, to wszystko  stwierdziłem i ruszyłem do wyjścia.
Dopiero za jakiś czas będę wiedział, czy pogróżki okazały się
skuteczne, czy też będę musiał wcielić je w życie, aby dać jej lekcję.
Miałem nadzieję, że nie będzie to potrzebne.
Blaire
Musiałam odzyskać swoje rzeczy i sprzedać samochód. Nie był
już w stanie pokonać tak długiej drogi. Cain sprawdził go dla mnie po
ostatniej awarii tydzień wcześniej i mówił, że może wykonać parę
prowizorycznych napraw. Koszt tego remontu zdecydowanie
przekraczał moje możliwości finansowe. Proszenie Babuni Q i Caina o
przetransportowanie moich rzeczy wydawało mi się nie na miejscu.
Zasługiwali na jakieś wyjaśnienia& przynajmniej babcia. Udzieliła mi
przecież schronienia i karmiła przez trzy tygodnie. Musiałam wrócić do
Sumit, żeby zabrać swoje graty i się z nią pożegnać. Woods dał mi parę
dni na aklimatyzację, zanim wrócę do pracy.
Bethy wzięła poprzedniego dnia wolne, żeby załatwić mi opiekę
medyczną. Powinnam się już spotkać z lekarzem, ale najpierw
musiałam mieć ubezpieczenie. Podsłuchałam też jej rozmowę z
Jace em, z której wynikało, że nie może się już doczekać ich dzisiejszej
randki. Odkąd po mnie przyjechała, nie miała ode mnie ani chwili
wytchnienia. Zaczynałam się już czuć jak ciężar i nienawidziłam tego.
Mogłam w końcu skorzystać z autobusu. Nie kosztował wiele, a Bethy
będzie miała mniej kłopotów. Uruchomiłam jej laptop i sprawdziłam
rozkład jazdy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amkomputery.pev.pl
  •